Na dobę przed atakiem w Londynie w internecie pojawiło się zdjęcie dwóch pistoletów i zaszyfrowana wiadomość, która po odkodowaniu wskazywała lokalizację GPS w pobliżu Big Bena w Londynie. 24 godziny później niemal w tym samym miejscu doszło do ataku, w którym zginęły trzy osoby, a potem sam terrorysta. Internauci twierdzą, że mógł to być rozkaz dla zamachowca i wskazanie, gdzie ma uderzyć.
W TVN24 BiS trwa wydanie specjalne poświęcone wydarzeniom w Londynie.
We wtorek o godz. 15, czyli na około dobę przed zamachem, na internetowej tablicy ogłoszeń 4chan ktoś pozostawił komunikat, który - jak twierdzą internauci - mógł być wskazówką dla napastnika.
Brytyjskie media zwracają uwagę na to, że na razie nie ma żadnych dowodów na to, by wpis miał cokolwiek wspólnego z zamachowcem. Wielu internautów zwraca jednak uwagę na "mrożący krew w żyłach zbieg okoliczności" - pisze dziennik "Independent".
Zakodowana lokalizacja Big Bena
Dziwny w treści post pojawił się w serwisie 4chan, który działa jak najzwyklejsza internetowa tablica z wiadomościami i ogłoszeniami. W serwisie nie trzeba się logować. Wiadomość może zostawić tam każdy.
Krótko po ataku w Londynie użytkownicy 4chan zaczęli dyskutować o poście sprzed doby. Autor w dziale "Politycznie niepoprawne" (skrót: /pol/) w swoim ogłoszeniu zamieścił pochodzące z internetu zdjęcie dwóch pistoletów. Fotografia została jednak edytowana i wklejono na nią karteczkę z napisanym tekstem: "/pol/ 21-3-2017".
W tekście ogłoszenia autor zamieścił serię kropek i myślników. Internauci domyślili się, że to wiadomość zapisana alfabetem Morse'a. Okazało się, że był to komunikat nakazujący przejście do strony internetowej, na której można zapisać i udostępnić czysty tekst.
Tam z kolei znajdował się ciąg liczb, które okazały się być kodem binarnym (złożonym z zer i jedynek). Po jego rozszyfrowaniu pojawiła się lokalizacja GPS w pobliżu Big Bena w Londynie. Blisko tego miejsca zaatakował dobę później napastnik.
W jednym z komentarzy pod ogłoszeniem na 4chan w kilka minut po jego publikacji pojawił się komentarz o treści: "Big Ben?".
Cały mechanizm odkodowania wiadomości opisał technologiczny portal Gizmodo.
Użytkownik z Danii?
Internauci zwrócili uwagę na jeszcze jeden szczegół. Lokalizacja komputera autora wiadomości wskazywała na Danię. Z tego komputera nigdy wcześniej nie publikowano ogłoszeń w portalu. Gizmodo wskazuje jednak, że internetowy adres autora mógł zostać celowo ukryty.
Obok wiadomości na 4chan pojawia się bowiem adres IP komputera, z którego wiadomość została wygenerowana lub przynajmniej wskazuje jeden z takich komputerów, przez który komunikat przeszedł.
Możliwe jest bowiem, że - jak pisze Gizmodo - autor użyje do opublikowania zakodowanej wiadomości VPN czyli Wirtualnej Sieci Prywatnej. Jej działanie polega na tym, że dwie osoby na jej końcach mogą się porozumieć, wysyłając sobie informacje za pomocą publicznej sieci, jaką jest np. Internet. Punkt początkowy, który generuje wiadomość za pomocą VPN może nie zostać dzięki temu rozpoznany, ponieważ celowo przechodzi przez wiele komputerów, "zacierając" ślady.
W środę wieczorem post nadal widniał na stronie 4chan. Gizmodo skontaktował się z właścicielem portalu Hiroyukim Nishimurą, który oświadczył, że jest gotowy do współpracy z brytyjskimi służbami.
Atak w Londynie
W wyniku ataku terrorystycznego, do którego doszło w pobliżu brytyjskiego parlamentu w Londynie zginęły cztery osoby, w tym napastnik. W czwartek rano w szpitalach przebywało 29 osób.
Podczas konferencji prasowej policja informowała, że ustaliła tożsamość głównego podejrzanego, który najprawdopodobniej inspirował się islamskim terroryzmem, ale nie zdecydowała się na upublicznienie jego nazwiska.
Autor: pk/adso / Źródło: Independent, Gizmodo, The Sun