Baza Echo w irackiej Diwaniji, gdzie stacjonują Polacy, została ostrzelana. Za atakiem stoją bojówki sadrystów, którzy odpalili w stronę obozu cztery pociski rakietowe typu Katiusza. W wyniku ostrzału ranny został cywilny pracownik bazy.
Do ostrzelania doszło po południu, w czasie, gdy dwa śmigłowce bojowe Mi-24 brały udział w patrolowaniu i przeszukiwaniu północnej części prowinicji Diwanija. Akcję prowadzono w porozumieniu z armią iracką, która chce wyprzeć z miasta Al-Kut bojówki sadrystów.
Na terenie polskiej bazy eksplodował tylko jeden pocisk. Dwie pozostałe rakiety spadły w pobliżu stacjonowania 8. Dywizji Irackiej, która na co dzień współpracuje z polskimi żołnierzami. Ostatnia chybiła celu.
Pocisk, który eksplodował na terenie bazy Echo, spadł w pobliżu myjni samochodowej. Został ranny jeden pracownik cywilny KBR - amerykańskiej firmy, która świadczy usługi na rzecz wojsk koalicyjnych. Poszkodowany został przewieziony do szpitala wojskowego, gdzie od razu udzielono mu pomocy. Jego stan jest stabilny.
Jest to drugi ostrzał bazy Echo w czasie 10-tej zmiany polskiego kontyngentu. Poprzedni atak miał miejsce 18-go marca, w nocy. Wtedy na teren bazy spadł jeden pocisk, który uderzył w okolice lądowiska. W odpowiedzi na atak wielonarodowa dywizja przez kilka następnych dni prowadziła kontrolowane ostrzały moździerzowe w kierunku, z którego odpalono pociski.
Źródło: IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl