Gdy w październiku asteroida wielkości samochodu zbliżyła się do powierzchni Ziemi, grupa naukowców postanowiła zbadać jej drogę od wejścia w atmosferę aż po uderzenie w powierzchnię naszej planety. Naukowcy uważają, że dzięki badaniu być może unikniemy w przyszłości katastrofy, jaka grozi w związku z uderzeniem podobnego ciała - piszą w najnowszym numerze "Nature".
(...) obserwowanie obiektów przed wejściem w atmosferę a potem śledzenie ich aż do uderzenia w ziemię jest na prawdę unikalne. Douglas Rumble, Carnegie Institution
I choć był to z pewnością najbardziej żmudny etap badań, po miesiącach poszukiwań udało się odnaleźć 47 fragmentów asteroidy.
47 fragmentów
Dzięki temu możliwe będzie uzyskanie wielu szczegółowych informacji na temat asteroidów. Po raz pierwszy w tak kompleksowy sposób, czytamy w "Nature".
- Asteroida była złożona z nietrwałego materiału, który spowodował jej eksplozję na wysokości 37 km - powiedział Jenniskens. - To jest meteoryt, jakiego jeszcze nie mieliśmy w naszej kolekcji. Zupełnie nowy materiał - cieszy się.
Dla Ziemi
Współautor raportu opublikowanego w "Nature" Douglas Rumble z Carnegie Institution powiedział, że wiele meteorytów było wcześniej obserwowanych w czasie wchodzenia w atmosferę.
- Działo się to przez lata. Jednak obserwowanie obiektów przed wejściem w atmosferę, a potem śledzenie ich aż do uderzenia w ziemię jest naprawdę unikalne - powiedział.
Zdaniem naukowców, 2008 TC3 jest wyjątkowo unikalnym meteorytem, zwanym ureilitem. Najpewniej był częścią innego ciała i należy do młodych asteroidów - ma zaledwie kilka milionów lat.
Źródło: bbc.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: NASA/KoenMiskotte, DutchMeteorSociety, Harderwijk