Otworzyliśmy ogień ostrzegawczy po tym, jak azerbejdżańscy żołnierze przekroczyli granicę, wkroczyli na nasze terytorium i oddali kilkadziesiąt strzałów – poinformował resort obrony Armenii. Przekazano, że dowódca azerbejdżańskich sił nawiązał łączność z armeńskimi jednostkami, poprosił je o wstrzymanie ognia i powiedział, że strzały były przypadkowe.
Ministerstwo obrony Armenii podało, że w czwartek doszło do incydentu w obszarze przygranicznym w prowincji Gegharkunik z udziałem azerbejdżańskich wojskowych, którzy przedostali się na terytorium Armenii.
"Siły zbrojne Armenii ostrzegają"
Według władz w Erywaniu siły azerbejdżańskie oddały kilkadziesiąt strzałów, "najpewniej w powietrze". Po tym strona armeńska otworzyła ogień ostrzegawczy – dodał resort obrony, cytowany przez rosyjską agencję RIA Nowosti.
Jak poinformowano, dowódca azerbejdżańskich sił nawiązał łączność z armeńskimi jednostkami, poprosił je o wstrzymanie ognia i powiedział, że strzały były przypadkowe. "Siły zbrojne Armenii ostrzegają, że powtórzenie podobnych incydentów będzie uznawane za świadomą próbę pójścia na konfrontację i doprowadzi do odpowiednich działań armeńskiej strony" – zaznaczono w komunikacie.
Portal Kawkazskij Uzieł podkreśla, że na razie na stronie internetowej ministerstwa obrony Azerbejdżanu nie ma informacji o czwartkowym incydencie.
Zaognienie konfliktu we wrześniu 2020 roku
Ostatni konflikt zbrojny między Armenią a Azerbejdżanem rozpoczął się we wrześniu 2020 roku, gdy Baku podjęło próbę odzyskania kontroli nad Górskim Karabachem – separatystycznym regionem de iure będącym częścią Azerbejdżanu, a od połowy lat 90. XX wieku kontrolowanym przez Ormian.
Po sześciu tygodniach walk, w trakcie których Azerowie uzyskali znaczną przewagę i zdobycze terytorialne, w nocy z 9 na 10 listopada podpisano trójstronne (Armenia, Azerbejdżan oraz Rosja jako gwarant) porozumienie o zawieszeniu broni. Na jego mocy do regionu wprowadzono rosyjskie siły pokojowe, które mają tam pozostać przez co najmniej pięć lat. Armenia zobowiązała się do przekazania Azerbejdżanowi zajętych terenów w Górskim Karabachu oraz trzech rejonów przylegających do niego.
W ubiegłym tygodniu premier Armenii Nikol Paszynian zarzucił azerbejdżańskim siłom "wtargnięcie" na 3,5 km w głąb terytorium jego kraju.
Źródło: PAP