"Tysiące kobiet zostaną uratowane". Legalizacja aborcji w Argentynie opóźni wizytę papieża w ojczyźnie?

Źródło:
TVN24

Argentyna przyjęła prawo, które pozwala kobietom na aborcję na życzenie do 14. tygodnia ciąży. To pierwszym duży kraj Ameryki Łacińskiej, który wprowadza takie regulacje. Senacka mniejszość zapowiedziała jednak, że zgłosi nowe regulacje do Trybunału Konstytucyjnego jako niezgodne z konstytucją. Legalizacja aborcji w kraju, z którego pochodzi papież Franciszek, może doprowadzić do opóźnienia jego wizyty w ojczyźnie. Materiał magazynu "Polska i Świat".

W argentyńskim Senacie i na ulicach Buenos Aires zapanowała radość z tego, że aborcja jest legalna. - Jesteśmy świadkami historycznej debaty. I jestem bardzo dumna, że mogę tu być i brać w niej udział – mówiła senatorka Norma Durango. Debata rozpoczęła się we wtorek wieczorem i trwała całą noc. Do końca nie było wiadomo, jak zagłosują członkowie izby. - Na kilka minut przed rozpoczęciem sesji nadal nie wiemy, czy mamy większość głosów senatorów, mimo że jest to ustawa promowana przez rząd i pomimo tego, że partia rządząca ma większość w Senacie – zwracała uwagę przed głosowaniem aktywistka pro-choice Celeste Fierro.

Wynik głosowania to niemal lustrzane odbicie rezultatu sprzed dwóch lat, kiedy Senat odrzucił podobną ustawę zgłoszoną przez kobiecy ruch społeczny. – W zeszłym roku prezydentem został Alberto Fernandez, przedstawiciel lewicującego nurtu wewnątrz peronizmu, największego ruchu politycznego w Argentynie – tłumaczył Arur Domosławski, reportażysta i autor książek o Ameryce Południowej. – Ustawa legalizująca aborcję to jest projekt prezydencki – dodał.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

"To zmienia wszystko dla milionów kobiet"

Decyzja argentyńskiego Senatu daje prawo do aborcji na żądanie do 14. tygodnia ciąży. Ta granica nie dotyczy przypadków zagrożenia życia i ciąży z gwałtu. Od zgłoszenia woli przerwania ciąży do zabiegu ma minąć nie więcej niż 10 dni. Penalizowane będą próby uniemożliwiania czy opóźniania zabiegu przez lekarzy.

Uczestniczki manifestacji w Buenos Aires podkreślały, że "to zmienia wszystko dla milionów kobiet". - I tu nie chodzi o kwestię moralności czy kwestię etyki, ale o zdrowie. Tysiące kobiet zostaną uratowane – twierdziła jedna z mieszkanek stolicy Argentyny. - Za decyzję o usunięciu ciąży szło się do więzienia. Wiele osób zmarło i to dzięki nim nowe prawo zostało uchwalone – dodała inna.

To, że aborcja była w Argentynie zakazana, nie oznaczało, że kobiety nie usuwały ciąży. Kwitło podziemie aborcyjne. – Ponad 40 tysięcy nielegalnych aborcji rocznie, w ich wyniku umierało kilkadziesiąt kobiet. Bardzo często te zabiegi są dokonywane w jakichś koszmarnych warunkach – opowiadał Artur Domosławski.

"Kochamy każdą osobę, która istnieje i nie możemy uwierzyć, że koś może mieć potrzebę zabijania"

Senacka mniejszość zapowiedziała, że zgłosi nowe regulacje do argentyńskiego Trybunału Konstytucyjnego jako niezgodne z konstytucją. - Dla nas życie jest bardzo ważne. Kochamy każdą osobę, która istnieje i nie możemy uwierzyć, że koś może mieć potrzebę zabijania kogokolwiek. Wierzymy w wartość życia, w wartość życia od chwili poczęcia – przekonywała aktywistka antyaborcyjna Veronica Arroyo.

Legalizacja aborcji w kraju, z którego pochodzi papież Franciszek może doprowadzić do opóźnienia jego wizyty w ojczyźnie. Nie jest tajemnicą, że od początku sprzeciwiał się liberalizacji prawa aborcyjnego.

Papież podkreślał przy tym: - Miłosierdzie jest potrzebne, miłosierdzie jest trudne, bo problemem nie jest przebaczenie. Problemem jest prowadzenie kobiety, która uświadamia sobie, że dokonała aborcji. To straszne tragedie.

Autorka/Autor:Jacek Tacik

Źródło: TVN24

Tagi:
Raporty: