Aresztowania po katastrofie w kopalni

Aktualizacja:

24 osoby zatrzymała turecka policja w ramach śledztwa dotyczącego wtorkowej katastrofy w kopalni na zachodzie Turcji, w której zginęło ponad 300 osób - podały w niedzielę miejscowe media. Wśród zatrzymanych są pracownicy i przedstawiciele kierownictwa kopalni.

W grupie zatrzymanych znajdują się dyrektor generalny oraz dyrektor ds. operacyjnych kopalni w Somie, Ramazan Dogru i Akin Celik - podała państwowa agencja prasowa Dogan. Według niej prokuratura rozważa postawienie zarzutów zaniedbania obowiązków oraz przyczynienia się do śmierci więcej niż jednej osoby. Pięć osób przesłuchano jeszcze w niedzielę.

Policja na razie nie potwierdza tych informacji.

Wielka tragedia

Katastrofa w Somie wywołała falę protestów w całym kraju. Demonstrujący Turcy oskarżają właścicieli kopalni o zaniedbywanie reguł bezpieczeństwa, by zmaksymalizować zyski, a rząd premiera Recepa Tayyipa Erdogana o utrzymywanie zbyt bliskich relacji z magnatami przemysłu górniczego.

Władze oraz zarząd kopalni twierdzą, że inspekcje bezpieczeństwa były przeprowadzane regularnie, a katastrofa nie nastąpiła wskutek zaniedbań. Rząd obiecał, że w sprawie tragedii zostanie wszczęte śledztwo, a winni zostaną ukarani.

Tymczasem ze wstępnego raportu sporządzonego przez eksperta po niedawnej inspekcji kopalni w Somie wynika m.in., że belki podtrzymujące strop chodnika były wykonane z drewna, a nie z metalu, a w całej kopalni znajdowało się zbyt mało czujników tlenku węgla - podał w sobotę dziennik "Milliyet".

Turcja oburzona

Tureckie media twierdzą, że przed kilku tygodniami parlament kraju odrzucił propozycję powołania komisji w celu zweryfikowania bezpieczeństwa w tureckich kopalniach. Wnioski złożyły trzy partie opozycyjne, ale odrzuciła je Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) Erdogana.

W sobotę wydobyto ciała dwóch ostatnich górników, co zakończyło operację ratunkową w Somie. Bilans ofiar śmiertelnych wyniósł 301 osób. Wejście do kopalni zamurowano.

Była to najtragiczniejsza katastrofa górnicza w dziejach Turcji. Pod względem liczby ofiar śmiertelnych okazała się gorsza niż wybuch gazu w kopalni węgla kamiennego w pobliżu portowego miasta Zonguldak nad Morzem Czarnym w 1992 roku, kiedy to zginęły 263 osoby.

Katastrofy na podobną skalę w światowym przemyśle wydobywczym nie notowano od grudnia 1975 roku, gdy wybuch i wtargnięcie wody uśmierciły 372 ludzi w kopalni węgla kamiennego w stanie Dźharkhand na północnym wschodzie Indii.

Autor: mk/kka / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: