Jeden z liderów rosyjskiej opozycji Borys Niemcow został opryskany amoniakiem przez niezidentyfikowanych napastników. Zdaniem pokrzywdzonego, odpowiada za to prokremlowska młodzieżówka.
Do ataku doszło w największym rosyjskim kurorcie morskim w Soczi, w Kraju Krasnodarskim. Niemcow, kandydujący na mera tego miasta, szedł właśnie na konferencję prasową.
Jego rzecznika Olga Szorina powiedziała, że polityk nie ucierpiał, choć trochę amoniaku dostało się mu do oczu. Zdołał nawet poprowadzić konferencję prasową w swoim sztabie wyborczym w Soczi.
"Naszyści" winni?
Zdaniem Niemcowa, który udzielił wywiadu radiu "Echo Moskwy", atak był prowokacją proputinowskiego ruchu "Nasi". Niemcow jest współprzewodniczącym "Solidarności", skupiającej rosyjską opozycję demokratyczną.
Wybory na mera Soczi, które odbędą się 26 kwietnia, przyciągają uwagę opinii publicznej m.in. dlatego, że w tym czarnomorskim kurorcie odbędą się w 2014 roku 22. Zimowe Igrzyska Olimpijskie.
Media podały, że do wyborów może stanąć Andriej Ługowoj, podejrzewany przez Brytyjczyków o otrucie radioaktywnym polonem Aleksandra Litwinienki w Londynie w 2006 roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24