Jeden z amerykańskich pilotów uczestniczących w kampanii nalotów na dżihadystów w Iraku postanowił zrobić to w duchu świątecznym. Na jedną z misji poleciał w nieprzepisowym nakryciu głowy. Sfotografowała go załoga latającej cysterny.
Czerwona czapka Świętego Mikołaja jest wyraźnie widoczna na zdjęciach, nawet z dość dużej odległości. Jej czerwień i biel wyraźnie odcinają się od szarych kolorów maskujących, w których utrzymane jest malowanie myśliwca i przenoszonego przez niego uzbrojenia.
Niestandardowe wyposażenie
Sfotografowany pilot służy w 134. Dywizjonie Myśliwskim Gwardii Narodowej stanu Wermont, który bierze udział w kampanii nalotów na dżihadystów w Iraku i Syrii. Widać to między innymi po podwieszonym pod myśliwcem F-16C Block 30 uzbrojeniu i wyposażeniu. Maszyna ma między innymi dwa duże dodatkowe zbiorniki na paliwo, aby móc jak najdłużej krążyć w pobliżu rejonu walk i czekać na wskazanie celów. Maszyna ma też zestaw rakiet powietrze-powietrze krótkiego (AIM-9X Sidewinder) i średniego zasięgu (AIM-120 AMRAAM), choć szanse starcia powietrznego podczas nalotów na dżihadystów są nikłe. Jedynym potencjalnym przeciwnikiem mogliby być Rosjanie lub Irańczycy. Kluczowym uzbrojeniem jest osiem małych bomb szybujących SDB, przeznaczonych do precyzyjnych nalotów. Specjalnie są tak małe (ważą po 125kg), aby wywoływać małe zniszczenia w okolicy punktu trafienia. Mają niszczyć cel i nic więcej. Używa się ich do ataków na takie rzeczy jak pojedyncze pojazdy czy pozycje dżihadystów, nawet w terenie zabudowanym i w pobliżu cywilów. Do ich naprowadzania służy specjalny zasobnik celowniczy LITENING podwieszony obok wlotu powietrza do silnika. Czapka nałożona na hełm pilota jest zdecydowanie wyposażeniem niestandardowym. Na pewno nie spełnia wymogów niepalności, które stosuje się do całego wyposażenia pilotów.
Autor: mk/sk / Źródło: The Aviationist, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: USAF