- To naprawdę już wojna. Gruzja stała się ofiarą bezpośredniej, militarnej agresji ze strony Rosji - mówi tvn24.pl Konstantin Kawtaradze, ambasador Gruzji w Polsce.
Jak mówi ambasador, Gruzja padła ofiarą agresywnych zamiarów Rosji, która "rażąco i otwarcie łamie normy i zasady prawa międzynarodowego". Jego zdaniem, Gruzini nie spodziewali się eskalacji konfliktu.
- To nie było zaplanowane, jak twierdzi Rosja. To była odpowiedź na ofensywę przeciwko wioskom gruzińskim - oświadczył Kawtaradze. - I to wtedy, gdy prezydent Gruzji dał rozkaz jednostronnego wstrzymania ognia - dodał.
Logiczny ciąg polityki Rosji
- To logiczny ciąg agresywnej polityki, którą Rosja prowadzi od lat - uważa Kawtaradze, wymieniając m.in. "transformację" rosyjskich sił pokojowych w Osetii Południowej w "siły okupacyjne", czy masowe przyznawanie Osetyjczykom rosyjskiego obywatelstwa.
Dodał, że sytuacja zmienia się bardzo szybko. Wymienił cele rosyjskich bombardowań: port Poti, bazę w Senaki i inne mniejsze miejscowości. Zaznaczył, że sytuacja jest na tyle poważna, że rząd postanowił o ewakuacji urzędów centralnych z Tbilisi. - Dostaliśmy informację, że Rosjanie zbombardują budynki rządowe i stację telewizyjną w Tbilisi - mówił ambasador.
Zhakowane gruzińskie strony
Kolejnym przejawem rosyjskiej agresji są, według dyplomaty, ataki "kontrolowanych przez struktury rosyjskie" hakerów na internetowe strony gruzińskie. Rzeczywiście, na gruzińskie strony informacyjne nie można było się dostać przez kilkanaście godzin.
Zhakowana została również strona gruzińskiego MSZ. Po wejściu na nią zamiast normalnej strony widać niewybredny kolaż zdjęć prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego i Adolfa Hitlera.
Świat musi zareagować
Konstantin Kawtaradze wezwał społeczność międzynarodową do reakcji na rosyjską agresję. - Rząd gruziński przywołuje społeczność międzynarodową, aby dać Rosji do zrozumienia, że wkroczenie na terytorium suwerennego państwa i zbombardowanie jego terytorium jest niedopuszczalne w XXI wieku - apelował ambasador, oskarżając Moskwę o zagrażanie międzynarodowemu porządkowi.
- Jedyne, co może powstrzymać Rosję to wspólne stanowisko Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej - uważa Kawtaradze, dziękując Polsce za "dobre oświadczenia" prezydenta Lecha Kaczyńskiego i MSZ.
Podziękowania dla Polski
Ale "Polska zrobiła już, co mogła zrobić". - Teraz oczekujemy wspólnego stanowiska Unii Europejskiej. Tu już nie ma czasu. Same oświadczenia nie pomagają tej sprawie - podkreśla gruziński ambasador.
Źródło: tvn24.pl