Mężczyzna, który z kałasznikowa ostrzelał ambasadę USA w Sarajewie, to islamista z sąsiedniej Serbii. Został trafiony przez policyjnego snajpera, ale żyje i ranny leży w szpitalu. Wcześniej zranił tylko jedną osobę. To najnowsze doniesienia ze stolicy Bośni i Hercegowiny. Wcześniejsze doniesienia lokalnych mediów mówiły o śmierci zamachowca, nie wykluczano, że napastników było więcej.
Było ok. 15.30, gdy przechodzący obok ambasady USA brodaty mężczyzna wyciągnął spod płaszcza kałasznikowa i zaczął strzelać w stronę budynku. Zanim pojawiła się policja, oddał mnóstwo strzałów, jeden z nich ciężko ranił funkcjonariusza ochraniającego ambasadę.
Po kilku minutach pojawiły się jednostki specjalne policji. Rejon ambasady zamknięto, mężczyzna został otoczony.
- Mogę potwierdzić że był incydent przed ambasadą. Ambasada jest zamknięta. Czekamy, aż policja przywróci porządek - mówiła rzeczniczka ambasady w rozmowie telefonicznej z Reuterem.
Wywiązała się strzelanina. W pewnym momencie zamachowiec upadł. Trafiła go kula snajpera.
Początkowo pojawiły się doniesienia, że napastnik nie żyje. Rzecznik policji poinformował jednak później, że mężczyzna został zabrany do szpitala, a jego rana nie zagraża życiu. Kula trafiła go w nogę.
Był ubrany w długi płaszcz, miał długą brodę, co mogłoby sugerować, że jest islamistą. fotograf Reutera
Sprzeczne informacje dotyczyły nie tylko tego, czy zamachowiec żyje, czy tylko został ranny. Policja twierdzi, że mężczyzna działał sam. Ale wcześniej radio B-92 mówiło, że zamachowców było dwóch, z których jeden został zabity. Natomiast dziennik "Dnevni avaz" twierdził, że napastników było trzech i wszyscy zostali unieszkodliwieni. Jeden z nich miał otrzymać postrzał w biodro.
Wahabita z Serbii
Świadkowie, na których powołuje się "Dnevni avaz", utrzymują, że napastnik był wahabitą, wyznawcą ortodoksyjnej odmiany islamu. - Był ubrany w długi płaszcz, miał długą brodę, co mogłoby sugerować, że jest islamistą - mówił fotograf Reutera z Sarajewa.
Mogę potwierdzić że był incydent przed ambasadą. Ambasada jest zamknięta. Czekamy, aż policja przywróci porządek. rzeczniczka ambasady USA
Według innych mediów napastnik to Serb z Novego Pazaru.
Jak się w końcu okazało, i jedno i drugie jest prawdą.
Według państwowej telewizji napastnik to radykalny islamista z sąsiedniej Serbii. Zidentyfikowano go jako 23-letniego Mevlida Jasarevicia, mieszkańca miasta Novi Pazar. Ustalono, że wcześniej często spotykał się z islamistami w północnej Bośni.
Sojusznik ubolewa
Bakir Izetbegovic, członek trójosobowego prezydium stojącego na czele Bośni i Hercegowiny, potępił atak, mówiąc, że USA są "sprawdzonym przyjacielem" Bośni.
Po krwawej wojnie w latach 1992-1995, republika jest federacją złożoną z dwóch części: serbskiej i chorwacko-muzułmańskiej. Sarajewo jest w większości zamieszkane przez muzułmanów.
Źródło: reuters, pap