Szef polskiej ambasady w Berlinie zabrał głos w sprawie kontrowersyjnego filmu wyemitowanego w niemieckiej telewizji ZDF. Jerzy Margański w swoim liście zaprotestował przeciwko ukazaniu żołnierzy Armii Krajowej jako antysemitów. "Polacy odebrali ten film jako niesprawiedliwy i obraźliwy" - napisał.
"Polska Armia Krajowa oraz większość Polaków została przedstawiona w serialu jako ludzie pod wpływem ciemnego antysemityzmu, niemal nieróżniący się od niemieckich nazistów, oraz opanowani przez chciwość, co prowadziło do popełniania przez nich najpodlejszych czynów" - czytamy w liście polskiego ambasadora. Szef polskiej placówki dyplomatycznej podkreślił, że nakreślony przez ZDF obraz Polaków i polskiego ruchu oporu walczącego przeciwko niemieckiej okupacji został odebrany przez większość Polaków jako "skrajnie niesprawiedliwy i obraźliwy". Margański zwrócił uwagę, że niemiecki telewidz nie dowiedział się z filmu niczego o Powstaniu Warszawskim i zagładzie Warszawy ani też o pomocy udzielanej Żydom przez polskie podziemie.
"Niemal groteskowo jednostronny sposób przedstawienia AK może sprawiać wrażenie, że winą za zagładę Żydów należy obarczyć też inne (poza Niemcami) narody" - czytamy w liście do publicznej telewizji ZDF.
"Nasze matki, nasi ojcowie"
Trzyczęściowy film "Nasze matki, nasi ojcowie" ukazuje II wojnę światową od niemieckiego ataku na ZSRR w czerwcu 1941 roku do kapitulacji Niemiec przez pryzmat losów pięciorga młodych Niemców z Berlina - oficera Wehrmachtu Wilhelma, jego również powołanego do wojska młodszego brata Friedhelma, zakochanej w Wilhelmie pielęgniarki Charlotte, marzącej o karierze piosenkarki Grecie oraz jej chłopaka - Żyda Viktora. Właśnie historia Viktora, który ucieka z transportu do Auschwitz i przyłącza się do oddziału AK, stała się dla twórców filmu pretekstem do pokazania polskich partyzantów i polskiego społeczeństwa jako zdeklarowanych antysemitów. Viktor, pomimo wykazanej wielokrotnie odwagi w walce z Niemcami, zostaje usunięty z oddziału, gdy wychodzi na jaw, że jest Żydem. Wcześniej partyzanci zatrzymują po walce niemiecki pociąg, lecz gdy okazuje się, że przewożeni są nim Żydzi z obozu koncentracyjnego, zostawiają wagony zamknięte, wydając więźniów na pastwę Niemców.
21 mln widzów
Film obejrzało łącznie 21 milionów widzów. Jego emisja wywołała w mediach zaciętą dyskusję o odpowiedzialności Niemców za zbrodnie wojenne. Część publicystów zarzuca twórcom filmu, że wybierając na bohaterów sympatycznych młodych ludzi, podchodzących z dystansem do narodowosocjalistycznej ideologii, zakłamują historię, propagując pogląd, że "nazistami byli ci inni". Inni twierdzą, że film dobrze ilustruje uwikłanie całego społeczeństwa w zbrodnie. Niemiecka prasa informuje o krytycznym odbiorze filmu ZDF w Polsce. "Die Welt" napisał w środę, że Polacy zarzucają twórcom filmu "ignorancję". Autor materiału pisze, że chociaż antysemityzm był w polskim społeczeństwie bardzo rozpowszechniony, to AK w wielu przypadkach wspierała prześladowanych Żydów, udzielając też pomocy powstańcom w Getcie Warszawskim.
Autor: db/jaś/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe