Mają dość skostniałego systemu. Masowe demonstracje w Algierii


Ponad sto tysięcy ludzi wyszło w piątek na ulice Algieru oraz innych miast Algierii, demonstrując przeciwko rządzącej elicie i przygotowywanym przez nią wyborom prezydenckim - podał Reuters. "Niepodległość, niepodległość!" - skandowali protestujący. "Generałowie do śmietnika!", "Gaid Salah do domu!", "W tym roku nie będzie wyborów!" - krzyczano.

Agencja Associated Press napisała o tysiącach demonstrantów, dpa - o dziesiątkach tysięcy. Oficjalnych danych nie podano.

Uczestnicy demonstracji w Algierze, wymachujący flagami Algierii i zakazanymi flagami Berberów, apelowali do siebie nawzajem o utrzymanie pokojowego charakteru protestu, podczas gdy policjanci starali się zepchnąć ich z chodników oraz odsunąć od głównego placu.

Wielu protestujących przybyło do stolicy z innych miast jeszcze w nocy, obawiając się blokad. Liczni mieszkańcy Algieru we własnych domach uderzali w garnki i patelnie na znak solidarności z demonstrantami na ulicy.

Konflikt polityczny w Algierii

Generał Ahmed Gaid Salah, szef sztabu sił zbrojnych, przyczynił się do odsunięcia od władzy wieloletniego prezydenta kraju Abdelaziza Butefliki, ale jak podała agencja Associated Press, sam należy do starej elity rządzącej krajem, której wymiany żądają demonstranci.

Zainaugurowane pod koniec lutego prodemokratyczne demonstracje odbywają się w każdy kolejny piątek - obecnie po raz 37., co zbiegło się z przypadającą 1 listopada 65. rocznicą symbolicznego początku wojny algierskiej o niepodległość z Francją.

Bodźcem dla ich rozpoczęcia było oświadczenie 82-letniego prezydenta Butefliki, że ponownie będzie ubiegał się o reelekcję w wyborach, których pierwszą turę wyznaczono pierwotnie na 18 kwietnia.

Rezygnacja Butefiki

Sprawujący swój urząd nieprzerwanie od 20 lat Buteflika doznał w 2013 roku udaru i od tego czasu bardzo rzadko pojawia się publicznie. Dla protestujących jest on uosobieniem skostniałego i przeżartego korupcją systemu politycznego, w którym wciąż dominują weterani wojny o niepodległość z lat 1954-1962.

2 kwietnia pod naciskiem demonstrantów i wojska Buteflika oświadczył w orędziu telewizyjnym, że zrezygnował z ubiegania się o reelekcję i z urzędu prezydenta. Na mocy konstytucji tymczasową głową państwa został wtedy przewodniczący izby wyższej algierskiego parlamentu, 77-letni Abdelkader Bensalah. W oczach uczestników protestów jest on eksponentem starego reżimu.

Przesunięte początkowo na sierpień wybory prezydenckie mają ostatecznie odbyć się w grudniu. Oczekuje się, że w najbliższy weekend komisja wyborcza opublikuje listę zatwierdzonych kandydatów.

W nadanym w czwartek wieczorem przemówieniu telewizyjnym Bensalah zaapelował do obywateli o masowy udział w wyborach. Znaczna część opozycji zapowiedziała już, że je zbojkotuje. "Żadnych wyborów pod kontrolą bandy!" - skandowali w piątek demonstranci.

Algier - stolica AlgieriiGoogle Maps

Autor: asty/tr/kwoj / Źródło: PAP

Raporty: