Kuba stoi przed wyborem: "albo dokonamy zmian, albo (...) utoniemy, ponieważ kończy się czas balansowania nad przepaścią" - mówił w sobotę prezydent Kuby Raul Castro, który wzywał do przeprowadzenia niezbędnych reform ekonomicznych.
Raul Castro przemawiał w Zgromadzeniu Narodowym aż dwie godziny. Podczas swojego wystąpienia przedstawił obraz kraju, w którym z powodu "sekciarstwa i zakłamania" wśród kierowniczych kadr partii komunistycznej nie były wcielane w życie zalecenia dotyczące reform gospodarczych.
Konieczne reformy
- Dla zachowania i umocnienia socjalizmu konieczne są strategiczne zmiany gospodarcze - oświadczył Raul Castro. - Wielu Kubańczyków pomyliło socjalizm z dotacjami, a równość z egalitaryzmem - dodał.
W ostatnich miesiącach nakreślił on program reform polegający na zredukowaniu o pół miliona osób zatrudnienia w sektorze publicznym, przy jednoczesnym popieraniu prywatnej inicjatywy gospodarczej. Castro zapowiedział przeprowadzenie w dniach 16-19 kwietnia, w 59. rocznicę zwycięskiego odparcia inwazji w Zatoce Świń, kongresu partii komunistycznej.
Prognoza gospodarcza na przyszły rok, którą ogłosił, to wzrost PKB o 3,1 proc. Tegoroczny wzrost wyniesie 2,1 proc.
Brak woli
Prezydent Kuby wyraził ubolewanie, że "mimo nadziei, jakie wielu łączyło z osobą prezydenta (Baracka) Obamy", ze strony Stanów Zjednoczonych nie ma "najlżejszych objawów woli dokonania zmiany w polityce wobec Kuby, nawet jeśli chodzi o wyeliminowanie jej najbardziej irracjonalnego aspektu".
Wskazał trwająca od 48 lat amerykańską blokadę gospodarczą Kuby.
Źródło: PAP, tvn24.pl