Al-Nasziri ze statusem pokrzywdzonego

Aktualizacja:
 
Al-Nashiri otrzymał status poszkodowanegoTVN24.pl

Saudyjczyk Abd al-Rahim al-Nasziri, który twierdzi, że był więziony i torturowany w Polsce, będzie traktowany jako osoba pokrzywdona w śledztwie warszawskiej prokuratury w sprawie domniemanych więzień CIA w Polsce. Poinformował o tym obrońca Saudyjczyka mec. Mikołaj Pietrzak. Osoba posiadająca status poszkodowanego ma dostęp do akt śledztwa i może składać wnioski dowodowe.

We wrześniu mec. Mikołaj Pietrzak złożył do prokuratury wniosek o ukaranie winnych przetrzymywania i torturowania Saudyjczyka. Środowa decyzja prokuratury to efekt tego wniosku. - Dostałem zapewnienie prokuratora prowadzącego postępowanie, że mój klient będzie traktowany jako pokrzywdzony w sprawie - powiedział w środę mec. Pietrzak.

Z automatu

Szef wydziału prowadzącego sprawę prok. Robert Majewski wyjaśnił, że nadanie tego statusu następuje "niejako automatycznie", gdy dana ofiara przestępstwa jest przesłuchiwana i dostaje od prokuratora druk o możliwości skorzystania z praw pokrzywdzonego. Prokurator nie zaprzeczył, że Saudyjczyk będzie miał ten status, ale dodał, że nie nastąpi to przed przetłumaczeniem na język polski dokumentów sprawy.

Prok. Majewski przyznał, że pokrzywdzony ma dostęp także i do niejawnych akt śledztwa, ale zapoznanie z nimi następuje pod rygorami odpowiedzialności za ujawnienie tajemnicy.

Będą kolejne wnioski

Zdaniem mec. Pietrzaka wiele wskazuje na to, że na terenie tego ośrodka Al-Nasziri był przetrzymywany i poddawany torturom.

- Jestem zadowolony z decyzji prokuratora o dopuszczeniu Al-Nasziriego do śledztwa w charakterze pokrzywdzonego - dodał. Podkreślił, że wraz z amerykańskimi obrońcami Saudyjczyka pracuje nad kolejnymi wnioskami.

Status osoby pokrzywdzonej

Co dokładnie oznacza przyznanie statusu pokrzywdzonego? - Z samego faktu, że ktoś otrzymuje status osoby pokrzywdzonej nie wynika, że nastąpiło przesądzenie, że zostało popełnione przestępstwo - wyjaśnił w rozmowie z portalem tvn24.pl dr Michał Królikowski z z Instytutu Prawa Karnego WPiA UW. Jak tłumaczył status może być przyznany osobie, która zgłasza się jako ofiara przestępstwa.

Dodał, że ze statusu pokrzywdzonego wynika możliwość dostępu do akt postępowania. I zaznaczył, że "dopóty, dopóki nie ma wyroku sądu, nie ma potwierdzenia, że przestępstwo zostało dokonane".

Profesor Piotr Kruszyński, karnista pytany przez nas czy status pokrzywdzonego może uwiarygadniać tezę, że w Polsce były więzienia CIA, powiedział, że "jest to wniosek zbyt daleko idący". – Przyznanie statusu pokrzywdzonego jeszcze o niczym nie świadczy. Świadczy o tym, że jego dobro prawne zostało naruszone, zagrożone, ale jakie dobro to my tego nie wiemy – powiedział.

W lipcu Helsińska Fundacja Praw Człowieka ujawniła informacje Straży Granicznej, z której wynikało, że od grudnia 2002 do września 2003 r. siedmioma samolotami gulfstream (używanymi m.in. przez CIA) przywieziono do Polski na lotnisko w Szymanach 20 osób z Afganistanu, Dubaju i Maroka.

Śledztwo w śledztwie

Prokuratura Apelacyjna w Warszawie od dwóch lat prowadzi śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, w związku z domniemaną działalnością tajnego ośrodka CIA na terenie Polski. Prokurator postanowił, że sprawa Saudyjczyka zostanie rozpoznana w ramach tego śledztwa, a nie w odrębnym postępowaniu.

Działania prokuratury

Warszawska prokuratura apelacyjna od sierpnia 2008 r. bada, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, rezygnując z suwerenności RP nad częścią terytorium Polski i godząc się w ten sposób na tortury. Postępowanie jest niejawne, żadne szczegóły nie są ujawniane. W 2009 r. prokuratura przyznała tylko, że śledczy potwierdzili "kilkanaście lotów na lotnisko w Szymanach".

Na początku września agencja Associated Press podała, że funkcjonariusz CIA torturował więźnia w tajnym więzieniu CIA w Polsce. Oficer CIA o imieniu Albert i jego przełożony Mike mieli używać brutalnych metod przesłuchań wobec więźnia Abda al-Rahima al-Nasziriego. Był on podejrzany o współudział w ataku na amerykański okręt USS Cole w Jemenie w 2000 r. Według AP, schwytano go w Dubaju dwa lata później, przewieziono do aresztu w Afganistanie i w Tajlandii, a 5 grudnia 2002 r. do tajnego więzienia w Polsce - zaledwie kilka dni po jego otwarciu.

Warszawska prokuratura nie wykluczyła zwrócenia się z wnioskiem do USA o przekazanie raportu CIA.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl