Marsz medyków przeciw przemocy. "Wspólnie będziemy walczyć z narastającą falą agresji"

Marsz medyków przeciwko nienawiści
Marsz medyków przeciwko nienawiści
Źródło: TVN24

Przedstawiciele zawodów medycznych przemaszerowali w milczeniu przed gmach Ministerstwa Zdrowia. Ich celem jest uczczenie pamięci lekarza ortopedy zamordowanego przez pacjenta w krakowskim szpitalu. Apelują do rządzących, aby podjęli działania zwiększające ich poczucie bezpieczeństwa. Na ich postulaty odpowiedziała podczas zgromadzenia ministra zdrowia Izabela Leszczyna.

W sobotnie popołudnie przed Szpitalem Klinicznym Dzieciątka Jezus przy ulicy Lindleya na Ochocie zaczęli gromadzić się ubrani na czarno przedstawiciele zawodów medycznych. Na marsz milczenia przyjechali z całej Polski. Wydarzenie organizowane jest jako wystąpienie przeciw nienawiści i przemocy wobec lekarek i lekarzy, pielęgniarek i pielęgniarzy oraz osób wykonujących zawód ratowników medycznych czy sanitariuszy.

Medycy chcą także ten sposób uhonorować lekarza ortopedę Tomasza Soleckiego, zamordowanego pod koniec kwietnia przez pacjenta w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie.

Marsz medyków przeciwko nienawiści
Marsz medyków przeciwko nienawiści
Źródło: TVN24

"Wspólnie będziemy walczyć z narastającą agresją"

- Zebraliśmy się tutaj, aby uczcić pamięć po naszym zamordowanym koledze. Ponadto żeby pokazać, że wszyscy się solidaryzujemy i wspólnie będziemy walczyć z narastającą falą agresji wobec pracowników ochrony zdrowia - powiedziała reporterowi TVN24 doktor Grażyna Cebula-Kubat z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

Jak podkreśliła, pracownicy medyczni chcą po prostu czuć się bezpiecznie. - Nie chcemy czuć się skonfliktowani z pacjentami, my ich chcemy leczyć. Od tego jesteśmy, ale musimy naprawdę czuć się bezpiecznie. Bezpieczny lekarz, to bezpieczny pacjent - dodała.

Pytana o to, co można zrobić, aby zwiększyć poczucie bezpieczeństwa, wskazała na potrzebę zmian legislacyjnych. Zaproponowała także, doraźne działania. - Na szybko powinno się porozmawiać i bez kosztowo porobić bezpośrednie połączenia między najbliższym komisariatem i danym szpitalem czy poradnią, żeby w ciągu pięciu minut mógł do nas dojechać patrol - wyjaśniła.

Marsz medyków przeciwko nienawiści
Marsz medyków przeciwko nienawiści
Źródło: TVN24

Ministra Leszczyna wyszła do medyków

Uczestnicy zgromadzenia po 13 rozpoczęli marsz w kierunku siedziby Ministerstwa Zdrowia. Przeszli ulicami: Lindleya, Alejami Jerozolimskimi, przez rondo Czterdziestolatka, aleją Jana Pawła II, przez rondo ONZ, Świętokrzyską, Marszałkowską, przez plac Bankowy, Senatorską, przez plac Teatralny, Miodową przed siedzibę Ministerstwa Zdrowia.

Gdy medycy dotarli na Miodową wyszła do nich ministra zdrowia Izabela Leszczyna. Jeden z przedstawicieli odczytał w jej obecności apel organizatorów marszu do Ministerstwa Zdrowia.

- Z pieczołowitością i należnym szacunkiem przyjmuje dziś państwa. Będziemy analizować wszystkie postulaty, które składacie na moje ręce - powiedziała. Dodała, że jej zapowiedź dotyczy nie tylko kwestii leżących w gestii resortu zdrowia, ale także tych propozycji związanych z zagadnieniami, za które odpowiadają szefowie resortów sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych i administracji.

leszczyna
Izabela Leszczyna wyszła do medyków
Źródło: TVN24

- Spotkaliśmy się w takim właśnie gronie dwukrotnie. Na ostaniem spotkaniu po po zabiciu pana doktora w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie podjęliśmy określone decyzje - zaznaczyła.

Odnosząc się do apelu medyków, wskazała, że kilka postulatów "jest już prawie spełnionych".

- Na pewno zaostrzenie kodeksu karnego, podniesienie wysokości kary za napaść na funkcjonariusza, a przypomnę, że wszystkie osoby wykonujące zawód medyczne, w trakcie niesienia pomocy są traktowani jako funkcjonariusze publiczni - wyliczała. - Nieuchronność kary, jej bezwzględność i jej niemożność zamiany na karę łagodniejszą czy w zawieszeniu to także przewidują zmiany w kodeksie karnym. Do końca maja Rada Ministrów taki projekt kodeksu karnego przyjmuje, w czerwcu - jestem przekonana - przyjmie ją Sejm - zapowiedziała.

Dodała, że w przygotowaniu są także zmiany w kodeksie wykroczeń dotyczące przepisów związanych z naruszaniem porządku publicznego. - Nie musi dojść do aktu agresji, ale naruszenie porządku publicznego w placówkach leczniczych będzie także karane mandatem- poinformowała.

- Jednocześnie komendy wojewódzkie policji zorganizują spotkania ze szpitalami i wypracują pewne procedury i model szybkiego porozumiewania się i ostrzegania. Policja ma reagować absolutnie priorytetowo na takie zgłoszenia. Wypracują także modele mechanizmów bezpieczeństwa, które szpitale mogą wprowadzić - zadeklarowała.

Jak wyliczyła, policja wspólnie z okręgowymi izbami lekarskimi ma także wypracować mechanizmy dotyczące zgłaszania gróźb kierowanych wobec medyków. - Jak należy powiadomić o groźbie, żeby to stało się od razu ścigane z urzędu - wyjaśniła.

- Nie chodzi o to, żeby ze szpitali, przychodni, poradni zrobić twierdze niedostępne dla pacjentów - zastrzegła ministra. - Chodzi o to, żeby w placówce leczniczej bezpiecznie czuł się pacjent i zawsze bezpiecznie czuł się medyk, obojętnie jaki zawód wykonuje - zaznaczyła. 

Śmierć krakowskiego lekarza

47-letni lekarz Tomasz Solecki, ortopeda krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego, zginął 29 kwietnia. Do gabinetu, w którym badał pacjentkę, wtargnął 35-letni mężczyzna i zaatakował medyka nożem. Lekarz mimo wysiłków personelu medycznego zmarł. Napastnikiem był funkcjonariusz Służby Więziennej. Prokuratura przedstawiła mu zarzuty zabójstwa lekarza i usiłowania naruszenia czynności narządów ciała pielęgniarki. Sąd aresztował go na trzy miesiące.

 Czarne flagi przed Szpitalem Uniwersyteckim w Krakowie
Czarne flagi przed Szpitalem Uniwersyteckim w Krakowie
Źródło: PAP
Czytaj także: