Bylina Androsace tapete występuje na najwyższej górze świata. Naukowcy z Chin na podstawie liści tej rośliny zmierzyli zawartość rtęci w atmosferze. Okazało się, że stężenie tego pierwiastka spadło w ciągu 20 lat.
Androsace tapete to niewielka bylina, która występującej na dużych wysokościach Mount Everestu. Podobnie jak słoje w pniu drzewa, roślina ta co roku wytwarza nową warstwę zewnętrznych liści, które odzwierciedlają warunki środowiskowe, w jakich rosła. Na jej podstawie naukowcy z Uniwersytetu w Tiencin zmierzyli zmiany stężenia rtęci w atmosferze. Dzięki zbadaniu starszych liści, pochodzących z dwóch roślin na Evereście, zespół uzyskał obraz poziomów tego pierwiastka sięgający aż do 1982 roku.
Jak rtęć trafia do atmosfery?
Naukowcy wyjaśniają, że ludzie wprowadzają rtęć do atmosfery poprzez spalanie paliw kopalnych, odpadów oraz działalność górniczą. Niektóre formy rtęci, w szczególności metylortęć, są toksyczne dla ludzi. Gazowa rtęć jest również uwalniana z jej największego naturalnego rezerwuaru - gleby, która wskutek zmieniającego się klimatu, może gromadzić tego pierwiastka jeszcze więcej.
Spadek stężenia w atmosferze
Aby odróżnić nowe emisje rtęci spowodowane działalnością człowieka od jej uwalniania z gleby, naukowcy mogą analizować wzorce izotopów tego pierwiastka obecnego w atmosferze. Jednak regularne pomiary izotopów rtęci w atmosferze prowadzone są dopiero od około dekady.
Chińscy badacze, posługując się liśćmi Androsace tapete, odkryli, że w latach 2000-2020 całkowite stężenie rtęci w atmosferze zmniejszyło się o 70 procent, przy czym emisje rtęci z gleby stanowiły z roku na rok coraz większy udział w całkowitej emisji.
- Śledząc zanieczyszczenie rtęcią przez cztery dekady na krańcach świata, pokazujemy, że globalne wysiłki na rzecz jego ograniczenia przynoszą efekty. Poziom rtęci w powietrzu wokół Mount Everestu znacznie spadł w ciągu ostatnich dwóch dekad - powiedział doktor Yindong Tong, główny autor badania opisanego w magazynie "ACS ES&T Air".
"Obecnie gleba emituje znacznie więcej rtęci (62 proc.) niż źródła związane z działalnością człowieka (28 proc.)" - piszą w artykule naukowcy. Zauważony spadek eksperci przypisują takim działaniom, jak regulacje ochronne, na przykład dotycząca rtęci Konwencja z Minamaty.
Obserwowane trendy odpowiadają redukcjom rtęci w atmosferze zaobserwowanym w rejonach półkuli północnej, o których informowały wcześniejsze badania. Badacze zaznaczają, że choć ostatnie wysiłki skoncentrowane na emisjach związanych z działalnością człowieka wydają się być udane, przyszłe działania powinny skupić się na ograniczeniu ponownych emisji rtęci z gleby.
Źródło: PAP, acs.org,
Źródło zdjęcia głównego: Daniel Prudek/Shutterstock