Po 50 latach od afery, która wstrząsnęła Wielką Brytanią, jej główna bohaterka przyznała, że odegrała w aferze większą rolę, niż do tej pory podejrzewano.
Afera z udziałem brytyjskiego ministra, sekretarza ds. wojny Johna Profumo, zatrzęsła Wielką Brytanią. Polityk zasiadał w rządzie Partii Konserwatywnej. W 1961 roku Porfumo miał krótki romans z showgirl Christine Keeler. Największym problemem było jednak to, że była ona jednocześnie związana z sowieckim attache i szpiegiem Jewgienijem Iwanowem.Profumo mógł się jednak cieszyć względnym spokojem, choć cała londyńska socjeta huczała od plotek. Ostatecznie przyszedł jednak kres tajemnicy, gdy Keeler uwikłała się w kolejne, poważne kłopoty, a politycy opozycji i kontrwywiad zaczął zastanawiać się, czy związek Profumo-Keeler nie jest czymś więcej niż romansem, a sprawą szpiegowską, tym bardziej, że - jak się później okazało - w rozmowach z Profumow Keeler interesowała się sprawami (kwestią pocisków atomowych) raczej jej odległymi.Profumo w końcu potwierdził znajomość z Keeler. Zaprzeczył jednak, że miała ona jakikolwiek seksualny charakter. Kilka miesięcy później, po licznych publikacjach prasy Profumo przyznał jednak, że na temat związków z Keeler kłamał. Nie miał innego wyjścia i opuścił ministerialny stołek, a w efekcie skandalu upadł cały konserwatywny rząd Harolda Macmillana.Nie chodziło tylko o seksRola Christine Keeler w całej aferze była do tej pory ograniczana do roli nieświadomej, niezbyt lotnej dziewczyny uwikłanej w grę sowieckiego wywiadu. Teraz jednak, 71-letnia już Keeler sama przyznała, że robiła coś więcej.- Jakkolwiek bym tego nie przedstawiła, byłam szpiegiem i nie jestem z tego dumna. Prawda jest taka, że zdradziłam mój kraj - powiedziała w wywiadzie z "Sunday Mirror". Keeler przyznała, że wiedziała, iż papiery, które zanosi do sowieckiej ambasady Iwanowowi nie są "opisami gry w brydża".
- Byłam głupią młodą dziewczyną. Gdybym wiedziała, nie zrobiłabym niczego, co zraniłoby mój kraj - dodała kobieta, dodając na swoją obronę, że została zwerbowana przez "sprytnego, charyzmatycznego, ale niebezpiecznego" mężczyznę, czyli Stephena Warda, koordynatora sowieckiej siatki w Londynie.
Zadanie Keeler było proste: wyciągnąć w łóżku od Profumo dane na temat pocisków atomowych przewożonych do Niemiec. - Historia mówi, że w moim przypadku chodziło o seks. Oczywiście, ale tylko część. Przez wszystkie te lata seks przesłonił szpiegów - wyznała Keeler.
John Profumo zmarł w 2006 roku. Od czasu rezygnacji, aż do śmierci pracował charytatywnie w biednej dzielnicy Londynu.
Autor: mtom / Źródło: telegraph.co.uk, tvn24.pl