"Absurdalne" referendum na Łotwie

 
Łotysze głosują w referendum wsTVN24

Na Łotwie rozpoczęło się ogólnokrajowe referendum w sprawie uznania języka rosyjskiego za drugi język państwowy. Sondaże wskazują jednak, że poprawki do konstytucji nie zostaną przyjęte. Prezydent Łotwy Andris Berzins referendum nazywa "absurdalnym" i podkreśla, że ludzie są bardziej zainteresowani wyjściem kraju z recesji niż głosowaniem nad językiem.

Lokale do głosowania otwarto o godzinie 7 czasu lokalnego (godzina 6 czasu polskiego). Będą one czynne do godziny 22 czasu lokalnego. Wstępnych rezultatów można się spodziewać późnym wieczorem w sobotę.

Głosujący przyjmą lub odrzucą poprawki do konstytucji Łotwy mówiące o rosyjskim jako o drugim języku państwowym i o tym, że łotewski i rosyjski są językami roboczymi samorządów.

Referendum to inicjatywa obywatelska

Nie ma potrzeby wprowadzania drugiego języka oficjalnego. Jeśli ktoś chce używać rosyjskiego, może to robić w domu albo w szkole Prezydent Łotwy, Andris Berzins

Choć sondaże opinii publicznej wskazują, że poprawki nie będą przyjęte, a w sukces referendum wątpią nawet jego inicjatorzy, to głosowanie budzi znaczne emocje, a w jego sprawie wypowiedzieli się wszyscy czołowi politycy.

- Nie ma potrzeby wprowadzania drugiego języka oficjalnego. Jeśli ktoś chce używać rosyjskiego, może to robić w domu albo w szkole - powiedział prezydent Berezins i podkreślił, że rząd dał dofinansowanie dla szkół mniejszości narodowych (w tym rosyjskiej) z własnym językiem.

Na Łotwie realna dwujęzyczność

Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy języka rosyjskiego jako państwowego przyznają, że na Łotwie istnieje realna dwujęzyczność. Według Illariona Girsa ze stowarzyszenia "O Język Ojczysty", kwestia polega na tym, czy tę rzeczywistość zatwierdzać prawnie. Zdaniem byłej prezydent Vairy Vike-Freibergi, jeśli rosyjski zyskałby na Łotwie status języka oficjalnego, to łotewski straci ostatnie pozycje w przestrzeni publicznej.

Obie strony oceniają też, że fakt, iż doszło do referendum, świadczy o błędach w polityce wobec mniejszości rosyjskojęzycznej w niepodległej Łotwie. Po rozpadzie ZSRR Łotwa przyjęła ustawę o obywatelstwie, na mocy której obywatelami zostawały osoby posiadające obywatelstwo do okupacji radzieckiej (1940 r.) bądź ich dzieci. Wówczas niemal jedna trzecia mieszkańców - emigrantów z czasów ZSRR, którzy przybyli na Łotwę po 1944 r. - nie dostała obywatelstwa. Proces jego otrzymania, czyli naturalizacji, wymaga zdania egzaminu z języka państwowego. Obecnie około 40 proc. mniejszości rosyjskojęzycznej (kilkanaście procent ogółu mieszkańców) nie ma łotewskiego obywatelstwa, nie ma więc np. prawa wyborczego.

Źródło: PAP, BBC

Źródło zdjęcia głównego: TVN24