Salah Abdeslam odmówił w piątek odpowiedzi na pytania sędziego śledczego podczas pierwszego przesłuchania we Francji - podaje agencja AFP. 26-latek to jedyny żyjący członek grupy dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego odpowiedzialnej za listopadowe zamachy w Paryżu.
- Abdeslam już na wstępie odwołał się do swojego prawa do zachowania milczenia i odmówił odpowiedzi na pytania sędziego śledczego - poinformowała prokuratura, dodając, że oskarżony nie podał powodów swojej decyzji.
Będzie zeznawał "później"
26-letni Abdeslam, urodzony w Belgii francuski obywatel marokańskiego pochodzenia, jest podejrzany o udział w przeprowadzeniu zamachów w Paryżu, w których zginęło 130 osób. Postawiono mu zarzuty zabójstwa o charakterze terrorystycznym, porwań i posiadania broni oraz ładunków wybuchowych.
Jak tłumaczył jeden z adwokatów Abdeslama Frank Berton, jego klient "dziś nie chciał się wypowiadać, ale zrobi to później. (...) Chciał skorzystać z prawa do zachowania milczenia, trzeba dać mu czas".
Jednak zdaniem prokuratury oskarżony w żaden sposób nie zadeklarował, że w przyszłości będzie rozmawiał ze śledczymi, chociaż wcześniej jego obrońca mówił, że oskarżony chce rozmawiać ze śledczymi i wytłumaczyć im, jak doszło do jego radykalizacji. - To skandaliczna postawa. Zarówno Salah Abdeslam, jak i jego doradcy, wciąż manipulują opinią publiczną - ocenił oskarżyciel Olivier Morice.
"To Abdeslam decyduje"
Berton ubolewał, że Abdeslam, umieszczony w osobnej celi więzienia Fleury-Merogis (w pobliżu Paryża), jest nieustannie monitorowany, "obserwowany 24 godziny na dobę, co nie wprawia go w dobry stan". Adwokat zapowiedział, że zainterweniuje w tej kwestii w ministerstwie sprawiedliwości.
- To Abdeslam będzie decydował o tym, kiedy zacznie mówić - podkreślił obrońca.
W kwietniu władze Belgii wydały Abdeslama Francji na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Piątkowe przesłuchanie było pierwszym przeprowadzonym z Abdeslamem na terytorium Francji.
Abdeslama zatrzymano 18 marca, po czterech miesiącach poszukiwań, w dzielnicy Molenbeek w Brukseli; cztery dni później w brukselskim metrze i na lotnisku Zaventem doszło do samobójczych zamachów, w których śmierć poniosły 32 osoby. Organa ścigania są zdania, że obu zamachów dokonała ta sama francusko-belgijska siatka dżihadystyczna.
Autor: mm/ja / Źródło: PAP