W pożarze, do którego doszło w nocy z wtorku na środę w miejscowości Logan, we wschodniej Australii, zginęło co najmniej 11 osób, w tym 8 dzieci.
Dom zamieszkiwany przez dwie rodziny pochodzące z Tonga i Samoa, krótko po północy stanął w płomieniach. Chwilę potem nastąpiła seria eksplozji. Trzy dorosłe osoby zdołały samodzielnie wydostać się z płonącego budynku, reszta najprawdopodobniej zginęła. Wśród nich jest ośmioro dzieci.
Na miejsce tragedii przyjechała specjalna jednostka policji z Queensland, która zajmie się identyfikacją ofiar. Funkcjonariusze nie wykluczają, że w przypadku niektórych ciał konieczna będzie analiza uzębienia. Dotychczas nie ustalono przyczyn pożaru.
W środę rano w miejscowości, w której doszło do tragedii, flagi zostały opuszczone do połowy masztu. Według lokalnych władz był to najtragiczniejszy pożar w historii miasta.
Źródło: PAP, Reuters