Rządowa armia Sri Lanki przystąpiła do ofensywy przeciwko tamilskim separatystom na północy kraju. Od środy w ciężkich walkach zginęło co najmniej 71 osób.
- Ciężkie walki toczyły się przez całą środę. Żołnierzom udało się przesunąć linie frontu o 1,5 km w głąb terytorium kontrolowanego przez Tygrysy - Wyzwolicieli Tamilskiego Islamu - powiedział rzecznik armii generał Udaja Nanajakara. We wtorek armia powiadomiła, że żołnierze są już około 5 km od Kilinoczczi, miejscowości uznawanej za stolicą Tamilskich Tygrysów.
Najwięcej osób zginęło w środę w walkach w okolicach portu rybackiego Nachikuda, 300 km na północ od Kolombo. Poległo tam 40 tamilskich rebeliantów i 10 żołnierzy. Rannych zostało co najmniej 57 osób.
Z kolei na jednej z wysp położonych na Oceanie Indyjskim na północy kraju zginęło 20 rebeliantów, a 25 zostało rannych. Wojsko straciło tam jednego żołnierza i sześciu rannych.
Końca wojny nie widać
Ostatnie starcia to część rządowej ofensywy, która w okolicy Nachikudy trwa od kilku tygodni. Niemal codziennie siły rządowe atakują bunkry i inne umocnienia Tamilskich Tygrysów.
Wojna w Sri Lance trwa od ponad 20 lat i kosztowała już życie ponad 70 tys. ludzi. Tamilowie stanowiący większość na północy i wschodzie wyspy, walczą o niezależność tych terenów.
Źródło: TVN24, PAP