5 lat, sztuczna opalenizna i tipsy. "One naprawdę chcą tu być"

Aktualizacja:

Sztuczne rzęsy, pomalowane paznokcie, balowe suknie i specjalna choreografia - tak prezentują się kandydatki w dziecięcym konkursie piękności w Stanach Zjednoczonych. 5, 6 lub 7-letnie dzieci trenują jak się uśmiechać i pozować i jak zapewniają organizatorzy - bardzo to lubią. Dziecięce konkursy piękności, to przemysł. Co weekend w całych USA odbywa się ich ponad sto.

Przygotowanie startu dziecka w jednym konkursie kosztuje przynajmniej tysiąc dolarów.

"Dzieci mogą spędzić dużo czasu z rodzicami"

Na scenie króluje sztuczna opalenizna, sztuczne loki, tipsy i błyszczące suknie. Wydaje się, że niektórzy rodzice występ przeżywają bardziej niż same dzieci.

Konkursy piękności dla dzieci to typowo amerykańska rozrywka, która nawet w samych Stanach Zjednoczonych jest często krytykowana i wyśmiewana, ale socjologowie przyznają, że mają również wiele pozytywnych stron. Profesor Amy Best z Uniwersytetu George Mason uważa, że dzięki występom, dzieci mogą spędzić dużo czasu z rodzicami i rówieśnikami, a to dobre dla ich rozwoju.

Ale są też zagrożenia. - Niepokojące aspekty to, publiczne pokazywanie dziecka, wprowadzanie go w świat dorosłych czy uświadamianie seksualności, zwłaszcza w przypadku dziewczynek - twierdzi prof. Best.

"Te dziewczynki naprawdę tu chcą być"

Zwolennicy konkursów mówią jednak, że to przede wszystkim dobra zabawa. - Te dziewczynki naprawdę tu chcą być i naprawdę chcą to robić, chcą się pięknie ubrać i spędzić weekend z mamą albo całą rodziną - uważa Maxine Tinnel, dyrektor konkursu piękności.

Oprócz korony, czy zabawek zwyciężczyni może wygrać nawet 600 dolarów.

Źródło: Fakty TVN