37 zabitych, 450 rannych po zamieszkach

Aktualizacja:

37 osób zginęło, a ponad 450 zostało rannych w zamieszkach etnicznych w kirgiskim mieście Osz. Do starć doszło w nocy z czwartku na piątek - podało kirgiskie ministerstwo zdrowia. Wcześniej informowano o ponad 20 zabitych. Spokoju po nocnych starciach pilnuje w mieście wojsko. Nad Osz krążą helikoptery.

Tymczasowa prezydent Roza Otunbajewa wezwała w oryginalny sposób do przywrócenia spokoju. - Chciałabym się zwrócić szczególnie do kobiet Kirgistanu. Drogie siostry, znajdźcie odpowiednie słowa dla waszych synów, mężów i braci. W obecnej sytuacji pobłażanie chęci zemsty jest niedopuszczalne.

Nocna bitwa

Masowe niepokoje wybuchły na jednej z głównych ulic miasta po bójce między dwoma grupami młodych ludzi. Władze twierdzą, że spór rozgorzał w kasynie a potem przeniósł się przed nie. Miejscowe media poinformowały, że ludzie uzbrojeni w kije, metalowe pręty i kamienie rozbijali witryny sklepowe i samochody zaparkowane w centrum Oszu. Kilka budynków, w tym kawiarnie, telewizja i teatr, stanęło w płomieniach. W starciach uczestniczyło od 1000 do 3000 osób.

Rzecznik kirgiskiego rządu Farid Niazow powiedział, że padły strzały, a minister zdrowia pośrednio to potwierdza mówiąc, że większość ofiar ma rany postrzałowe i kłute.

Władze wprowadziły godzinę policyjną, która będzie obowiązywała do 20 czerwca. Do miasta wkroczyło wojsko. Doszło do aresztowań i według służb, sytuacja jest opanowana.

Nieustanne walki na południu

Od obalenia prezydenta Kurmanbek Bakijewa na początku kwietnia i przejęcia władzy przez dotychczasową opozycję, kraj jest wciąż wstrząsany kolejnymi zamieszkami. Zwłaszcza jego południowa część, gdzie na stary spór etniczny pomiędzy Kirgizami a Uzbekami, nałożył się konflikt polityczny.

Właśnie tam były prezydent miał wielu zwolenników, którzy są niezadowoleni z obalenia Bakijewa i przejęcia władzy przez opozycję. Władze tymczasowe winę za niepokoje w tej części Kirgistanu nieustannie zrzucają na karb napięć pomiędzy Kirgizami a Uzbekami.

Sąsiedzi wzywają rząd Kirgistanu do opanowania sytuacji. Prezydent Dmitrij Miedwiediew stwierdził, że Rosja chce szybkiego zakończenia niepokojów w Kirgistanie. W podobnym tonie wypowiedział się prezydent Chin, Hu Jintao, który ma "nadzieję na szybką stabilizację sytuacji".

Źródło: PAP, lex.pl