Nagłośnione przez izraelskie władze sprowadzenie z Rosji czołgu, utraconego 34 lata temu podczas walki z syryjskim wojskiem, zmienia się z politycznego sukcesu premiera Benjamina Netanjahu w aferę. Okazuje się, że to nie ta maszyna, której spodziewały się rodziny żołnierzy, którzy zaginęli podczas bitwy z Syryjczykami.