273 rannych policjantów

Aktualizacja:

273 rannych policjantów i 289 zatrzymanych - to bilans pięciogodzinnych nocnych zamieszek w Berlinie. Do starć lewicowych manifestantów z policją doszło po 1-majowych demonstracjach.

Do zamieszek doszło w berlińskiej dzielnicy Kreuzberg. Starcia rozpoczęły się już w piątek wieczorem, niedługo po starcie manifestacji grup skrajnie lewicowych pod hasłem "Kapitalizm oznacza wojnę i kryzys". Demonstrowało w sumie pięć tysięcy osób. Eskalacja nastąpiła po decyzji policji o skróceniu trasy przemarszu demonstracji.

Manifestanci niszczyli wszystko co napotkali na swojej drodze: światła sygnalizacyjne, przystanki autobusowe i podpalali pojemniki na śmieci.

Atak na policję

- Część osób bardzo agresywnie atakowała policję - poinformował rzecznik policji Bernhard Schodrowski.

W funkcjonariuszy poleciały kamienie, butelki i koktajle Mołotowa. Manifestanci wyrywali chodnikowe płyty i rzucali nimi w policję. Zniszczone zostały dwa policyjne samochody.

Policja nie pozostała dłużna i odpowiedziała gazem łzawiącym.

Sytuacja uspokoiła się dopiero po godzinie 2.00 w nocy. Ulice Kreuzbergu przedstawiały krajobraz jak po bitwie: wszędzie można było znaleźć odłamki szkła, uszkodzone chodniki, powybijane szyby i spalone kontenery na śmieci. Wszystko uprzątnięto jeszcze przed południem w sobotę. Służby porządkowe poinformowały, że zebrano 100 metrów sześciennych śmieci.

Zamieszki w Hamburgu

Berlin to nie jedyne miasto, w którym tej nocy było niespokojnie. Do zamieszek doszło również w Hamburgu. Policja użyła przeciw agresywnym lewakom armatek wodnych. Demonstranci atakowali funkcjonariuszy kamieniami i butelkami, podpalali pojemniki na śmieci. Spłonął jeden samochód.

Tutaj zatrzymano około 50 osób. Sześciu policjantów zostało lekko rannych.

Ostrzejsze ataki

Niemieckie władze zauważają, że w tym roku uczestnicy zamieszek po 1-majowych manifestacjach atakowali w sposób znacznie brutalniejszy niż w latach poprzednich. - Zajścia rozpoczęły się wcześniej niż w poprzednich latach, ataki wymierzone w policję były bardziej agresywne - powiedział szef prezydium policji w stolicy Niemiec Dieter Glietsch.

W zeszłym roku podczas zajść 1 maja zatrzymano 139 osób.

Źródło: PAP