25 minut dla ofiar Katynia

 
Zbrodnia katyńska nie doczekała się osądzeniaTVN24

Polscy jeńcy rozstrzelani w Katyniu nie mogą być zrehabilitowani, bo... dokumenty dotyczące katyńskiej zbrodni się nie zachowały. To ostateczny wyrok rosyjskiego sądu.

Sprawy dotyczyły porucznika Zygmunta Sułowskiego i porucznika Stanisława Garlińskiego, jeńców Kozielska, zamordowanych w Katyniu, a także starszego posterunkowego Marcina Świderskiego, jeńca Ostaszkowa, rozstrzelanego w Kalininie (obecnym Twerze) i pogrzebanego w pobliskim Miednoje.

Rosyjskie Stowarzyszenie Memoriał domagało się ich rehabilitacji, ale Główna Prokuratura Wojskowa (GPW) Rosji konsekwentnie jej odmawiała twierdząc, że dokumenty dotyczące zbrodni katyńskiej się nie zachowały, więc nie może ona rozpatrzyć wniosków o rehabilitację jej ofiar.

Bo nie ma teczek...

Memoriał odwołał się do sądu od tego uzasadnienia. Szef sekcji polskiej tej organizacji Aleksandr Gurianow wyjaśnił, że akt spraw polskich oficerów nie zakładano, formalnie decyzje

Ci, którzy dzisiaj powołują się na brak teczek personalnych, faktycznie korzystają z owoców przestępczych działań, które miały na celu zatarcie śladów zbrodni. W ten sposób stają się poplecznikami przestępców, którzy zniszczyli dowody w 1959 roku Aleksandr Gurianow, Stowarzyszenie Memoriał

...które zniszczyli sami Sowieci

Teczki personalne - przypomniał przedstawiciel Memoriału - zostały zniszczone w 1959 roku na wniosek szefa KGB Aleksandra Szelepina skierowany do I sekretarza KC KPZR Nikity Chruszczowa. Niemniej zachowała się uchwała Politbiura KC WKP(b) z 5 marca 1940 roku, na mocy której polscy jeńcy zostali rozstrzelani. Zachowały się też wykazy rozstrzelanych.

Sąd Rejonowy w Moskwie nie dopatrzył się jednak uchybień w postępowaniu GPW i w marcu oddalił skargę. Memoriał złożył więc apelację, ale i tym razem bez skutku. W czwartek Moskiewski Sąd Miejski ją oddalił.

Rozpatrzył wszystkie trzy sprawy w ciągu 25 minut. Narady sędziów trwały od 10 do 15 sekund. A wszystko odbyło się nazajutrz po wizycie ministra spraw zagranicznych Polski Radosława Sikorskiego w Moskwie i w przeddzień obchodów 64. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie.

Odwołają się do Strasburga

- Ci, którzy dzisiaj powołują się na brak teczek personalnych, faktycznie korzystają z owoców przestępczych działań, które miały na celu zatarcie śladów zbrodni. W ten sposób stają się poplecznikami przestępców, którzy zniszczyli dowody w 1959 roku - oświadczył po wyroku Gurianow.

Memoriał i tym razem jednak nie składa broni. Gurianow zapowiedział zaskarżenie orzeczeń Moskiewskiego Sądu Miejskiego do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

- Odwołamy się także w trybie nadzorczym do Prezydium Moskiewskiego Sądu Miejskiego. Naszym priorytetem jest niezmiennie doprowadzenie do rehabilitacji polskich oficerów przed rosyjskim sądem. Nadal będziemy do tego dążyli - powiedział Rosjanin.

Czwartkowy werdykt to już kolejne takie orzeczenie Moskiewskiego Sądu Miejskiego w sprawie wniosków Memoriału o rehabilitację polskich oficerów. 10 i 12 marca utrzymał on w mocy wyroki Sądu Rejonowego, oddalające zażalenia stowarzyszenia dotyczące 13 innych ofiar mordu NKWD.

Zamordowano 22 tysiące Polaków

Na mocy rozkazu Stalina strzałami w tył głowy NKWD uśmierciło w 1940 r. ok. 22 tys. polskich oficerów, policjantów, lekarzy, profesorów i duchownych, wziętych do niewoli po napaści ZSRR na Polskę 17 września 1939 r.

Wśród nich 15 tysięcy stanowili więźniowie obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Rozstrzeliwano ich wiosną 1940 r. w Katyniu, Charkowie i w Kalininie (dziś - Twerze). Po wyjściu zbrodni na jaw próbowano odpowiedzialnością za nią obarczyć Niemców.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24