Trzeci dzień 153 górników jest uwięzionych w kopalni w chińskiej prowincji Szanxi. Zrozpaczone rodziny oskarżają ratowników, że nie robią dostatecznie dużo, żeby wypompować wodę z zalanych korytarzy i uratować ich bliskich.
Kopalnia została zalana, gdy w niedzielę nad ranem górnicy dokopali się do starych, wypełnionych wodą szybów. Według chińskich władz w momencie katastrofy pod ziemią znajdowało się 261 górników. 108 z nich udało się wydostać o własnych siłach lub zostało uratowanych. 153 górników, którzy są uwięzieni na głębokość ok. 1 km pod powierzchnią ziemi uznaje się za zaginionych.
Ratownicy robią za mało?
Wielu z poszkodowanych górników jest imigrantami z innych prowincji. Ich rodziny od niedzieli przyjeżdżają na miejsce i zdenerwowani gromadzą się wokół kopalni. Ich zdaniem ratownicy nie działają wystarczająco sprawnie i mogliby robić więcej, żeby wydostać uwięzionych górników.
Bardzo niebezpieczne kopalnie
Chińskie kopalnie węgla należą do najniebezpieczniejszych na świecie, pomimo tego, że władze od kilku lat walczą o poprawę bezpieczeństwa pod ziemią. W ciągu ostatnich lat, według oficjalnych danych, zamknięto około 12 tys. małych prywatnych kopalni.
W zeszłym roku w wypadkach zginęło aż 2631 górników, ale to i tak ponad dwa razy mniej niż w najbardziej tragicznym w ostatnim czasie 2002 roku. Wówczas życie straciło prawie 7 tys. górników.
Największa katastrofa górnicza w ostatnich latach miała miejsce w listopadzie 2009 r., kiedy w kopalni na północnym-wschodzie Chin w wybuchu metanu zginęło 108 górników.
Źródło: AP
Źródło zdjęcia głównego: APTN/REUTERS