Niemieccy posłowie do Bundestagu - w sumie 121 osób - ze wszystkich partii politycznych, podpisali się pod listem w obronie trzech Rosjanek z zespołu Pussy Riot, sądzonych przed moskiewskim sądem. Także UE wyraziła zaniepokojenie przebiegiem procesu.
Jak podały we wtorek media, list podpisany przez członków Bundestagu przekazano ambasadorowi Rosji w Berlinie Władimirowi Grininowi.
"Drakońskie i nieproporcjonalne" środki Posłowie napisali w nim, że kilkumiesięczny pobyt członkiń zespołu w areszcie śledczym i groźba surowego wyroku wydają się im "drakońskie i nieproporcjonalne". "W świeckim i pluralistycznym państwie pokojowe akcje artystyczne - nawet jeśli mogą wydawać się prowokacyjne - nie prowadzą do zarzutu popełnienia ciężkiego przestępstwa i wieloletniego więzienia" - ocenili niemieccy politycy. Pod listem podpisali się m.in. szefowie frakcji Zielonych Renate Kuenast i Juergen Trittin, wiceprzewodniczący frakcji chadeckiej Michael Meister oraz socjaldemokratycznej - Ulrich Kleber, a także była kandydatka Lewicy na prezydenta RFN Luc Jochimsen. Obawy Unii "UE jest zaniepokojona nieprawidłowościami zgłoszonymi w związku z tą sprawą od czasu aresztowania członkiń grupy w marcu, a w szczególności warunkami ich zatrzymania, jak również tym, jak odbywa się proces" - oświadczył z kolei rzecznik szefowej dyplomacji UE Catherine Ashton. Zauważył, że proces "przyspieszył w sposób, który wydaje się odbiegać od zasad należytego procesu". "Jesteśmy także zaniepokojeni informacjami o rosnącym zastraszaniu i naciskach na prawników, dziennikarzy i ewentualnych świadków" - dodał. "UE wzywa Rosję do poszanowania swoich zobowiązań międzynarodowych, szczególnie prawa do sprawiedliwego procesu" - podkreśli rzecznik. Dodał, że unijni dyplomaci bardzo dokładnie śledzą proces i uczestniczą w rozprawach sądu. Oskarżone o "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną" Trzy członkinie zespołu Pussy Riot: 22-letnia Nadieżda Tołokonnikowa, 29-letnia Jekatierina Samucewicz i 24-letnia Maria Alochina są oskarżone "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną", a we wtorek prokurator zażądał dla nich kary trzech lat wiezienia. Były one wśród pięciu zamaskowanych dziewcząt, które 21 lutego pojawiły się w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela i zaśpiewały: "Bogurodzico, przegoń Putina". Według prokuratury ta akcja była jawnie prowokacyjna i miała na celu wzniecanie nienawiści religijnej oraz obrazę uczuć wierzących. Oskarżone twierdzą zaś, że celem ich występu była krytyka organów władzy, w tym i Cerkwi, a nie obrażanie uczuć wiernych. O uwolnienie performerek apelowali - bezskutecznie - rosyjscy i zagraniczni twórcy kultury i artyści. Według oponentów rosyjskich władz proces trzech młodych kobiet jest motywowany politycznie i stanowi jedną z prób uciszenia rosyjskiej opozycji, która w minionych miesiącach organizowała liczne i wielkie protesty.
Autor: jak//kdj / Źródło: PAP