Niedzielnej modlitwie Anioł Pański w Watykanie towarzyszył ryk silników słynnych motocykli Harley-Davidson. Papież Franciszek pobłogosławił około 100 tysięcy harleyowców, którzy przyjechali na zlot z okazji 110-lecia tej firmy. Nie wszystkim mieszkańcom Wiecznego Miasta ich obecność przypadła jednak do gustu.
Motocykliści na swych pojazdach i w tradycyjnych skórzanych kurtach już w piątek opanowali centrum Wiecznego Miasta i najważniejsze drogi dojazdowe aż do nadmorskiej Ostii, która była ich główną kwaterą podczas trzydniowego zlotu.
W środę papież spotkał się z przedstawicielem firmy, od którego otrzymał w prezencie dwa motocykle i skórzaną kurtkę.
Motocykle, korki i wypadki
Nie wszystkim obecność około 100 tysięcy harleyowców przypadła jednak do gustu. Na wielu ulicach tworzyły się ogromne korki. Niektóre trasy były w ogóle nieprzejezdne z powodu parad motocyklistów w samym centrum, jak i w pobliżu Watykanu. Cieniem na wielkie święto harleyowców zorganizowane pod hasłem "110 lat wolności" położył się sobotni wypadek na rzymskiej obwodnicy, gdzie doszło do zderzenia 6 motocykli i 2 samochodów. Jedna z uczestniczek zlotu została ciężko ranna. Pozostali motocykliści trafili do szpitali z mniej groźnymi obrażeniami. Najostrzejsze stanowisko wobec zjazdu zajęło stowarzyszenie obrony praw konsumentów Codacons, które poinformowało, że otrzymało liczne skargi od rzymian, zirytowanych hałasem i chaosem ulicznym. Organizacja zauważyła, że spotkaniu fanów słynnych jednośladów towarzyszyły przypadki łamania kodeksu ruchu drogowego. Zachowanie niektórych motocyklistów stowarzyszenie uznało za "nieprzyzwoite i niewychowawcze". Stowarzyszenie skrytykowało także papieża za darmową reklamę dla firmy.
Autor: db//bgr/k / Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/GUIDO MONTANI