Na miarę oczekiwań polska reprezentacja zagrała tylko w pierwszej połowie z Czechami. Później wyraźnie opadła z sił, zamiast atakować, rozpaczliwie się broniła. - Czesi nie mieli kim straszyć z przodu, a my wyszliśmy z takim ustawieniem, jakbyśmy się ich obawiali - skrytykował w TVN24 defensywne ustawienie były reprezentant Polski Cezary Kucharski.
"Kucharz" ma za złe Franciszkowi Smudzie, że w meczu "o wszystko" ustawił zespół zbyt bojaźliwie, z trzema defensywnymi pomocnikami - Eugenem Polanskim, Dariuszem Dudką i Rafałem Murawskim.
Zwłaszcza że Czesi zagrali bez swojego lidera, kontuzjowanego Tomasza Rosickiego.
- Kiedy przeciwnik gra bez swojego najgroźniejszego ofensywnego piłkarza, my gramy trzema defensywnymi. Trzeba było zagrać odważniej, o zwycięstwo, a nie tak, jak z Rosją. Ddefensywnie. To było niewłaściwe ustawienie - ocenił na gorąco były reprezentant Polski.
Na aferę
O ile w pierwszej połowie Polacy grali przyzwoicie, stwarzali sobie sytuacje, o tyle w drugich 45 minutach, gdy opadli z sił, byli już bezradni.
- Długie piłki nie przynosiły efektu, Czesi kontrolowali sytuację. U nas była nieporadność. Piłkarze nie wiedzieli, jak grać. Liczyliśmy tylkie na szczęście. Groźne sytuacje stwarzaliśmy sobie tylko po stałych fragemtnach gry - wyliczał mankamenty gry w polskiej drużynie Kucharski.
Po dwóch remisach i porażce biało-czerwoni zajęli ostatnie miejsce w grupie A. W ćwierćfinale zameldowali się niespodziewanie właśnie Czesi i Grecy.
Autor: twis / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA