UEFA broni powiększenia grona finalistów mistrzostw Europy do 24 drużyn, co będzie miało miejsce za cztery lata we Francji. - Emocjii i bramek będzie więcej - powiedział dyrektor Euro 2012, Martin Kallen. Wymienił też ekipy, których brakuje mu na polskich i ukraińskich boiskach.
Za cztery lata we Francji po raz pierwszy w historii ME zagrają 24 drużyny. Ich liczba w turniejach finałowych wzrastała stopniowo - od czterech, przez osiem, do szesnastu (od 1996 roku w Anglii).- Mamy w Polsce i Ukrainie wielkie drużyny, z tym nie można polemizować - powiedział na piątkowej konferencji prasowej Kallen.- Ale są inne wielkie zespoły, których tu nie ma - dodał jednak, a potem zaskoczył. Jako przykłady "wielkich" podał kolejno: Szwajcarię, Rumunię, Bułgarię, Litwę, Słowenię i Norwegię.Potem dodał jeszcze, że brakuje mu "atmosfery, którą na trybunach tworzą kibice ze Szkocji".Trzeci raz Francuzów?Dziennikarze zapytali dyrektora Euro, czy nie obawia się, że 24 drużyny spowodują, iż na stadionach będą puste miejsca, jak np. podczas ostatnich spotkań grupowych Euro 2012.- To efekt odpadnięcia gospodarzy. Gdy ich drużyny już nie grają, zainteresowanie spada - tłumaczył Kallen. Podczas Euro 2016 Francja "z automatu" będzie faworytem do złota. Tricolores już dwukrotnie wykorzystali atut własnych boisk- wygrali Euro 1984, a potem mundial w 1998 roku.
Autor: kcz / Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24