Wtorek, 14 Z całej Polski płynie pomoc dla ofiar pożaru w Kamieniu Pomorskim. Polacy współczują, a prezydent ogłasza trzydniową żałobę narodową. Czy słusznie? – Nie. Lech Kaczyński przegiął. Powinien mieć chłodniejszą głowę – przekonywał w "Magazynie 24 godziny" muzyk Zbigniew Hołdys. Decyzji prezydenta bronił, choć niezbyt stanowczo, były poseł PiS Artur Zawisza.
Według Hołdysa ogłoszenie żałoby było błędem prezydenta. - Pamiętam wszystkie obwieszczenia żałoby narodowej. A najbardziej jedno – kiedy umarł kardynał Wyszyński. Zgasł wówczas cały naród. Byłem wtedy liderem Perfectu i pamiętam, że nie chcieliśmy grać koncertu. Nikt pewnie nie chciał też na niego przychodzić – przypominał muzyk.
Pamiętam wszystkie obwieszczenia żałoby narodowej. A najbardziej jedno – kiedy umarł kardynał Wyszyński. Zgasł wówczas cały naród. Byłem wtedy liderem Perfectu i pamiętam, że nie chcieliśmy grać koncertu. Nikt pewnie nie chciał też na niego przychodzić. Zbigniew Hołdys, muzyk
Ona została proklamowana i tyle. Jadąc do studia włączyłem stacje radiowe. Wszystkie grają muzykę wesołą. Prezydent trochę przegiął. Jako głowa państwa powinien mieć chłodniejszą głowę. Zbigniew Hołdys, muzyk
Prezydent chce być wzornikiem dla społeczeństwa i jest także od tego żeby nadawać ton życiu narodowemu. Rozumiem jednak wątpliwości. Może było warto by ta żałoba trwała jeden dzień a nie trzy, ale była bardziej intensywna? Artur Zawisza, polityk
Ten impulsywny gest nie pomoże pogorzelcom natomiast sparaliżuje część życia publicznego kraju ze wszystkimi konsekwencjami finansowymi internauta
Najnowsza historia Polski pokazuje zdaniem Hołdysa, że dziś w naszym kraju "szasta się terminem żałoby narodowej". - W historii USA ogłoszono ją tylko trzy razy. Co będzie jeśli naprawdę będziemy musieli pożegnać osobę bliską każdemu Polakowi? Kiedy umarł Jan Paweł II nikt nie zastanawiał się czy ogłoszenie żałoby było zasadne. A dziś zastanawiają się wszyscy – zaznaczał.
"Tej żałoby nie ma"
Hołdys podkreślił jednak, że oczywiście rozumie cierpienie ofiar pożaru w Kamieniu Pomorskim, ale "na ich miejscu na pewno nie oczekiwałby żeby cały naród przeżywał jego ból". Zresztą – jak przekonywał – tej żałoby tak naprawdę wcale nie ma. – Ona została proklamowana i tyle. Jadąc do studia włączyłem stacje radiowe. Wszystkie grają muzykę wesołą. Prezydent trochę przegiął. Jako głowa państwa powinien mieć chłodniejszą głowę – oceniał.
O decyzji Lecha Kaczyńskiego z mieszanymi uczuciami mówił też były poseł PiS Artur Zawisza, ale – jak podkreślił – rozumie ją. – Prezydent chce być wzornikiem dla społeczeństwa i jest także od tego żeby nadawać ton życiu narodowemu. Rozumiem jednak wątpliwości. Może było warto by ta żałoba trwała jeden dzień a nie trzy, ale była bardziej intensywna? – zastanawiał się polityk.
2006 - katastrofa w Katowicach
Ogłoszona w niedzielę przez Lecha Kaczyńskiego żałoba narodowa po pożarze budynku socjalnego w Kamieniu Pomorskim, w którym zginęło co najmniej 21 osób, była piątą w historii jego prezydentury.
Pierwszym wydarzeniem upamiętnionym narodową żałobą była katastrofa hali Międzynarodowych Targów Katowickich w styczniu 2006 roku. W ruinach budowli zginęło wtedy 65 osób. Kolejnym tragicznym wydarzeniem uczczonym w ten sposób był wybuch w kopalni Halemba, w listopadzie tego samego roku. Wówczas zginęło 23 górników.
2007 i 2008 - kolejne dni z opuszczoną flagą
Trzeci raz Lech Kaczyński ogłosił żałobę narodową po tragedii pod Grenoble we Francji w lipcu 2007 roku. Wtedy w wypadku polskiego autokaru zginęło 26 pielgrzymów.
Na początku 2008 roku żałoba została ogłoszona po katastrofie samolotu CASA pod Mirosławcem. Uczczono wówczas pamięć 19 oficerów i jednego podoficera.
"Dezawuowanie znaczenia żałoby"
Częstotliwość ogłaszanych przez prezydenta dni objętych żałobą budzi kontrowersje. - Czy nie można by wprowadzić jednego dnia żałoby zamiast trzech? Czy w ogóle jest ona potrzebna? Uważam takie działanie za dezawuowanie znaczenia żałoby narodowej - napisał na platformę Kontakt TVN24 internauta Bartek.
- Czy ktoś jest w stanie poskromić populizm naszego Pana Prezydenta, który żałobę ogłosił w tempie ekspresowym. Brzmi to śmiesznie w porównaniu z równolegle podawaną informacją, że od piątku na drogach zginęło o 4 osoby więcej (25) a rannych zostało o 386 więcej (406). Żałoba nie pomniejszy tej tragedii i nie wpłynie na poprawę losu pokrzywdzonych, a jedynie ją strywializuje - zauważa z kolei internauta Jarek.
Straty finansowe
Pretensje do władz ma także jeden z organizatorów imprez. Jak tłumaczy w e-mailu przesłanym na skrzynkę Kontakt TVN24 przez ostatnią żałobę jego firma straciła ponad 30 tys. złotych. Poniedziałkowa żałoba spowoduje kolejne straty. Jak dodaje, w Kancelarii Prezydenta próbował otrzymać uzasadnienie wprowadzonej żałoby jednak nie potraktowano go poważnie.