Radosław Janukiewicz (Pogoń) - bramkarz "Portowców" we wrześniu osiągnął życiową formę. W dużej mierze to dzięki postawie Janukiewicza, Pogoń wywalczyła komplet punktów w meczach z Lechem, Podbeskidziem i Cracovią.
Tomasz Brzyski (Legia) - sezon rozpoczynał na ławce rezerwowych. Kontuzja Jakuba Wawrzyniaka w meczu z Czarnogórą dała mu szansę występów w wyjściowej jedenastce Legii, a Brzyski z tego skorzystał. Poprawnie spisywał się w defensywie i rewelacyjnie w ofensywie. Piłkarz stołecznego klubu po 10. kolejkach ekstraklasy jest współliderem klasyfikacji asyst. Zgromadził ich dotychczas sześć. Większość z nich we wrześniu.
Jakub Rzeźniczak (Legia) - obrońca Legii wyrósł na lidera formacji defensywnej i jest to lider z prawdziwego zdarzenia. Rzeźniczak dyryguje kolegami, nie boi się wyprowadzić piłki i jest bardzo pewny w obronie. To bardzo dobra pozycja wyjściowa do rozmów negocjacyjnych w sprawie nowego kontraktu.
Arkadiusz Głowacki (Wisła) - równa i wysoka forma od początku sezonu. Głowacki jest prawdziwą skałą w linii defensywnej "Białej Gwiazdy". Głowacki jest doskonałym przykładem obrońcy, który może przepuścić rywala, ale piłki już nie.
Ivica Vrdoljak (Legia) - pomocnik mistrzów Polski grał we wrześniu na miarę oczekiwań wobec swojej osoby. A te są spore. Chorwat bardzo dobrze prezentował się zwłaszcza pod względem przygotowania motorycznego. Vrdoljak należy wyróżnić zwłaszcza za spotkanie z Górnikiem Zabrze, kiedy agresywnym pressingiem wręcz zamęczył rywali. Kapitan Legii miał też bezpośredni udział przy zwycięskim trafieniu Tomasza Jodłowca.
Radosław Sobolewski (Górnik) - pomocnik zabrzan każdym swoim spotkaniem dowodzi, że piłkarzom nie powinno zaglądać się w metrykę. "Sobol" mimo 37 lat na karku, na boisku wciąż imponuje walecznością. Wisła Kraków może sobie pluć w brodę, że tak łatwo pozbyła się swojego wieloletniego kapitana.
Tomasz Podgórski (Piast) - w tym momencie chyba najlepiej egzekwujący stałe fragmenty gry piłkarz ekstraklasy. Jego rzuty wolne i rożne siały spustoszenie w polu karnym rywali. Przekonali się o tym zwłaszcza piłkarze Widzewa i Podbeskidzia.
Dani Quintana (Jagiellonia) - reżyser poczynań ofensywnych klubu z Podlasia. Popis swoich nietuzinkowych umiejętności zaprezentował w meczu z Ruchem, kiedy strzelił dwa gole i zanotował trzy asysty. Koledzy nieprzypadkowo nazwali go po tym spotkaniu "skarbem".
Prejuce Nakoulma (Górnik) - motor napędowy zabrzan. Szybki na skrzydle i skuteczny pod bramką rywali. Reprezentant Burkina Faso jest więc stworzony do gry z kontry. "Prezes" nie boi się starć jeden na jeden. Nic w tym dziwnego skoro większość z tych pojedynków wygrywa. Bohater spotkań z Koroną Kielce i Zawiszą Bydgoszcz.
Bernando Vasconcelos (Zawisza) - prezes klubu z Bydgoszczy Radosław Osuch od początku sezonu powtarzał, że priorytetem jest sprowadzenie bramkostrzelnego napastnika. Wrześniowa postawa Portugalczyka chyba zakończyła poszukiwania snajpera. "Vasco" to prawdziwy lis pola karnego - jego gole nie są efektowne, ale napastnika nie rozlicza się za wrażenia artystyczne.
Paweł Brożek (Wisła) - napastnikowi "Białej Gwiazdy" podobnie jak w przypadku Głowackiemu dobrze zrobił powrót do Krakowa. "Broziu" odzyskał pewność siebie na murawie i nareszcie zaczął strzelać gole (cztery gole we wrześniu), co zaowocowało powołaniem do reprezentacji Polski.
Źródło: ekstraklasa.tv