Dopiero rzuty karne musiały wyłonić zwycięzcę 60. edycji Pucharu Polski. W nich piłkarze Zagłębia byli o włos od zwycięstwa, ale nie wytrzymali ciśnienia w najważniejszym momencie. - Najsłynniejsi piłkarze świata też nie wykorzystywali jedenastek - mówił po meczu szkoleniowiec lubinian Orest Lenczyk.
W serii "jedenastek" najpierw pomylił się Sebastian Dudek z Zawiszy, ale później jego koledzy strzelali bezbłędnie. Momentem zwrotnym był jednak rzut karny wykonywany przez Dorde Cotre, który obronił Wojciech Kaczmarek. Później bramkarz bydgoszczan zatrzymał jeszcze Sebastiana Boneckiego i ostatecznie Zawisza wygrał 6:5.
- Najsłynniejsi piłkarze świata też nie wykorzystywali jedenastek. Poświęcaliśmy temu fragmentowi gry sporo uwagi na zajęciach. Wtedy dobrze strzelaliśmy, ale wykonywanie karnych na treningach to coś innego niż w finale na takim stadionie - przyznał po meczu szkoleniowiec Zagłębia Orest Lenczyk.
Czyste konto lubinian
Nestor wśród polskich trenerów był jednak niezwykle zadowolony z oprawy spotkania. - To był finał dwóch godnych przeciwników. Uważam, że widowisko stworzone przez obie drużyny dostarczyło sporo emocji, choć nie było bramek. Mieliśmy swoje sytuacje, ale to samo może powiedzieć trener Zawiszy - stwierdził Lenczyk.
- Dziękuję moim zawodnikom, którzy nie stracili żadnego gola z gry w obecnej edycji Pucharu Polski. Gratuluję także Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej stworzenia fajnej, wręcz fantastycznej atmosfery na tym meczu. Jeśli były obawy o frekwencję, to bardzo się cieszę, że doczekałem finału z tak dużą liczbą kibiców - dodał 71-latek, który został też zapytany, o to, czy ewentualne zdobycie Pucharu Polski miało być zwieńczeniem mojej kariery?
- Wieńce zostawmy na pogrzeb. Nie kończę pracy trenerskiej - zakończył.
Autor: lukl / Źródło: ekstraklasa.tv