Zgodnie z zapowiedziami Międzynarodowy Komitet Olimpijski nie upamiętnił podczas ceremonii otwarcia IO ofiar zamachu terrorystycznego z Monachium. Izraelczycy znaleźli jednak sposób, by oddać hołd zabitym 40 lat temu sportowcom.
Flagę Izraela podczas defilady sportowców niósł windsurfer Shahar Zubari. Miał ufarbowane włosy, na których namalowana była Gwiazda Dawida. Już wcześniej zapowiadał ten krok. - Nie wstydzimy się naszego pochodzenia. Tak jak nie wstydzili się go zabici w Monachium - tłumaczył.
Podczas przemówienia szefa MKOl-u, Jacqeuesa Rogge'a, zamanifestowała też minister sportu Izraela, Limor Livnat. Gdy Belg, główny przeciwnik minuty ciszy dla izraelskich sportowców, przemawiał Livnat wstała i ostentacyjnei patrzyła w niebo.
MKOl, mimo międzynarodowych apeli, nie chciał upamiętnić ofiar zamachu podczas ceremonii otwarcia. Zrobi to 6 sierpnai podczas specjalnej uroczystości.
Atak o świcie
5 września 1972 roku o czwartej nad ranem do wioski olimpijskiej w Monachium wdarli się palestyńscy terroryści i zaatakowali kwatery sportowców izraelskich. Na miejscu zginął trener zapaśników Mosze Weinberg oraz ciężarowiec Josef Romano. Zamachowcy wzięli dziewięciu zakładników, których mieli uwolnić po wypuszczeniu z izraelskich więzień ponad 200 Palestyńczyków. Negocjacje z terrorystami nie przyniosły oczekiwanego efektu. Ostatecznie podczas dojazdu do podstawionego Boeinga 727, służby niemieckie zaatakowały terrorystów, którzy nie reagowali na żądanie poddania się. Palestyńczycy zamordowali wszystkich zakładników, a sami zginęli podczas kolejnego ataku niemieckiej policji. Zginął też jeden z policjantów. Po latach Mossad "dopadł" wszystkich organizatorów zamachu.
Autor: kcz / Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP