Klamka zapadła. Tomas Rosicky nie będzie lawirował między Portugalczykami, przynajmniej od pierwszej minuty ćwierćfinałowego meczu. - Jeśli zajdzie taka potrzeba, być może Tomas wejdzie z ławki rezerwowych - powiedział w czwartek na antenie czeskiej telewizji menedżer kadry, Vladimir Smicer.
Pomocnik Arsenalu Londyn zmaga się z kontuzją ścięgna Achillesa, której nabawił się jeszcze w maju, w ostatnim spotkaniu "Kanonierów" w angielskiej ekstraklasie. Uraz odnowił się w wygranym 2:1 meczu z Grecją rozegranym we Wrocławiu we wtorek 12 czerwca. Rosicky z powodu dokuczliwego bólu musiał zostać zmieniony po pierwszej połowie. W sobotę przeciwko Polsce nie zagrał ani minuty.
Skład inny niż z Polską
31-letni Czech w niedzielę wyjechał do Pragi aby przejść kolejne badania, a dwa dni później wrócił do Wrocławia. W środę brał już udział w treningu, ale okazało się, że kontuzja nie pozwoli mu na rozegranie całego meczu. Smicer nie chciał jeszcze podać składu, w którym zespół rozpocznie ćwierćfinałowe spotkanie z Portugalią, ale zapowiedział, że prawdopodobnie będzie inny niż ten ze spotkania z biało-czerwonymi. Polacy przegrali wówczas 0:1, a zwycięską bramkę zdobył Petr Jiracek. Zwycięzca czwartkowej rywalizacji na warszawskim Stadionie Narodowym zmierzy się z drużyną, która wygra spotkanie Hiszpania - Francja 23 czerwca w Doniecku i swój półfinał rozegra w tym właśnie ukraińskim mieście.
Od 20.45 relacja "minuta po minucie" z meczu Czechy-Portugalia w tvn24.pl.
Autor: adso/fac/k / Źródło: PAP