- Czternaście lat temu publikowałem książkę, w której mężczyzna zakochał się w "robocicy". Nikt wtedy nie zapytał mnie czy mężczyzna może być spełniony w związku z robotem. A przy pani 73-letniej pojawia się wątpliwość. To tak, jakby romans z robotem był mniej zwariowany niż romans z 73-letnią panią - mówił w "Xięgarni" Jerzy Sosnowski. Najnowsza powieść pisarza - "Spotkamy się w Honolulu" - trafiła właśnie do księgarń. Opowiada o romansie 40-letniego mężczyzny z 73-letnią kobietą.
- Wyjściowy pomysł był wredny. Chciałem stworzyć historię, w której w rozmaity sposób sugeruje się czytelnikowi, że to jest para jak dwie połówki jabłka. A ja ich tak chronologicznie rozsuwam i patrzę co teraz będzie się działo. Wydaje mi się, że Roma jest spełnieniem wyobrażeń Piotra o kobiecie, a Piotr jest spełnieniem intuicji Romy z kim byłaby szczęśliwa - mówił o swojej książce Sosnowski.
Dodaje jednak, że te 30 lat różnicy wieku między bohaterami nie jest bez znaczenia.
Na sugestię prowadzącej, że książka może ukazywać miłość jako serię złudzeń pisarz powiedział, że według niego "w uczuciu, w miłości jest bardzo dużo projekcji".
- Ludzką rzeczą jest mieć złudzenia. Ludzką rzeczą jest czuć. Jak sobie tego wszystkiego odmawiamy, to widzimy nagle świat, który jest wyczyszczony z szaleństw i głupot i w jakiejś mierze wyczyszczony z wartości - mówi prozaik.
"Zachwycacz" nie krytyk
Prowadzący pytali także Jerzego Sosnowskiego o czas, kiedy pracował jako krytyk literacki. Wyznał, że był chyba bardziej "zachwycaczem", niż krytykiem. - Nigdy nie napisałem złej recenzji. Pisałem tylko wtedy, gdy coś mi się podobało - powiedział pisarz.
Ale wyznał też, że po porzuceniu zajęcia krytyka spotkał się z pewnym wyrzutem. - Po latach spotkałem pewnego znajomego krytyka, który już jako autor książek powiedział, mam nadzieję, że żartem: wszyscy chcieliśmy pisać powieści - tobie jednemu się udało - nie wybaczymy ci tego - opowiedział Sosnowski.
Jerzy Sosnowski to pisarz, nauczyciel, dziennikarz radiowy i publicysta. Publikował m.in. na łamach "Gazety Wyborczej". Od marca 2005 jest stałym felietonistą miesięcznika "Więź". Był jednym z dziennikarzy tworzących magazyn kulturalny "Pegaz" na antenie TVP.
Polecają w "Xięgarni"
Michał Komar polecał w "Xięgarni" "Kulturową historię tytoniu" autorstwa Iana Gately'ego.
W programie nie zabrakło także stałego felietonu Michała Rusinka. Tym razem polecał książkę Poli Dwurnik "Girl on canvas - Dziewczyna na płótnie", w której autorka pisze o sztuce i jej odbiorze. Także o tym jak ten odbiór ma wpływ na artystów.
Najbliższe wydanie "Xięgarni" w sobotę o godz. 18.00 na antenie TVN24.
Autor: db / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24