Prezes PKOl: Jeszcze znicz nie zgasł, ale czas na zmiany

- Jeśli chcemy utrzymać się w światowej czołówce, potrzebne są zmiany systemu przygotowań - przyznał prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki, oceniając występy biało-czerwonych w igrzyskach w Londynie.

- Jeszcze znicz olimpijski nie zgasł, startują reprezentanci Polski w maratonie, pięcioboju nowoczesnym i kolarstwie górskim, więc nie możemy pokusić się o pełne podsumowanie ich występów. Ale jest pewien obraz, wnioski i przemyślenia. Jeśli chcemy utrzymać się w światowej czołówce, potrzebne są zmiany systemu przygotowań do realizacji zadań w sporcie - powiedział Kraśnicki na sobotniej konferencji prasowej, zorganizowanej w strefie międzynarodowej wioski olimpijskiej.

Polacy zdobyli w londyńskich igrzyskach dziesięć medali, w tym po dwa złote (kulomiota Tomasza Majewskiego oraz sztangisty Adriana Zielińskiego) i srebrne oraz sześć brązowych.

Stabilizacja czy brak progresu?

- Osiągnęliśmy liczbę taką samą jak w Atenach i Pekinie. Ten wynik można traktować różnorako - jedni uznają go za porażkę, inni za stabilizację, zaś jeszcze kolejni, że to sukces w tych warunkach. Nie chcemy oficjalnie skłaniać się ku któremuś z tych określeń, bo wszystko wymaga przemyśleń. Podkreślę konieczność zmian systemowych, ale nie metodami prowizorycznymi. Zmiany w sporcie są niezbędne - przyznał.

Kraśnicki stwierdził jednak, że "nadzieje były rozbudzone, być może nawet większe". - Mieliśmy tutaj 31 miejsc w finałach, cztery pozycje tuż za podium. Analizując sobotnio-niedzielne szanse Polaków, trudno będzie o pozycje medalowe - ocenił.

Polska myśl szkoleniowa

Szef PKOl zwrócił uwagę na temat szkolenia polskich trenerów. - Dotychczasowy system ich kształcenia, oparty na Akademiach Wychowania Fizycznego, nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Warto stworzyć specjalną uczelnię przygotowującą trenerów - uważa Kraśnicki.

Pytany przez PAP o liczbę polskich szkoleniowców pracujących z zagranicznymi reprezentacjami olimpijskimi, odpowiedział: "Pochylimy się nad tym tematem oraz polskich zawodników występujących w innych barwach narodowych, a którzy osiągnęli przyzwoite wyniki".

Tylko dla orłów?

Kraśnicki odniósł się również do funkcjonowania Klubu Polska Londyn 2012, który skupiał utytułowanych sportowców i zapewniał im indywidualne "ścieżki" przygotowań.

- Są pewne wątpliwości, bo oczywiście stworzenie najlepszych warunków najlepszym zawodnikom jest dobrym pomysłem, ale problemem są ci, którzy są obok niego, a mają status naszych nadziei. Sądzę, że spotkanie w ministerstwie sportu będzie próbą odpowiedzi na to pytanie - mówił.

Autor: bor/fac / Źródło: PAP

Czytaj także: