Czwartek, 5 marca - W rządzie są doświadczeni piłkarze, nie muszą biegać od końca do końca boiska jak dzieci. Każdy ma role do odegrania - tak Waldemar Pawlak tłumaczył nieobecność premiera na debacie o budżecie. Zastępował go minister finansów.
- Minister Rostowski był i kompetentny, i wystarczający. Zna główne parametry budżetu, a posłowie przede wszystkim oczekiwali informacji dotyczącej liczb – tłumaczył wicepremier.
W koalicji współpraca kwitnie
Dementował też pogłoski, jakoby w koalicji trzeszczało, a PO podkradała koalicjantowi pomysły, na przykład na ustawę o opcjach walutowych. – Napięcie rosło w mediach, nie w koalicji. Cieszy nas, że koledzy dostrzegają wagę problemu, a PO podejmuje sprawy, które my zgłaszamy. Nie chodzi o kłócenie się o prawa autorskie, ale o ważny efekt społeczny – deklarował.
W sprawie opcji walutowych Pawlak zapewnił, że koalicja chce załatwić sprawę polubownie, „żeby nie zniszczyć ani przedsiębiorstw, ani banków”.
Dopytywany, czy nie czuje się w rządzie marginalizowany przez ministra finansów, odparł: - Premier ocenia, w jakich sprawach potrzebuje rady Rostowskiego, w jakich mojej. Nikt w rządzie nie jest pominięty, każdy ma zakres odpowiedzialności. Nie ma problemu zakulisowych układanek, ważne są wspólne decyzje - przekonywał.
Także wybory w Olsztynie – gdzie kandydat PSL pokonał kandydata PO – nie zmienią, według Pawlaka, współpracy w koalicji. Jego zdaniem wręcz ją umocnią.
A gaz będzie płynął
Na zakończenie rozmowy wicepremier ogłosił, że PGNIG porozumiał się z Gazpromem. Rosyjska firma będzie dostarczać gaz, a PGNiG nie będzie występować z roszczeniami co do zaległości. - Nie ma problemów z gazem, porozumiano się co do rozliczeń i dostaw w 2009 roku - zapewnił. Czytaj więcej.