Michy Batshuayi gola w meczu z Anglią nie strzelił. Ale to nic, w pamięci kibiców zapisał się i tak. Belg bardzo niefortunnie cieszył się z trafienia kolegi.
Mecz w Kaliningradzie jawił się jako hit grupy G. Miał rozstrzygnąć która z ekip wygra grupę i tak się stało. 1:0 zwyciężyli Belgowie po cudownym trafieniu Adnana Januzaja. Akcja z 51. minuty zostanie zapamiętana nie tylko dzięki popisowi gracza Realu Sociedad, ale też przez to, co wykombinował Batshuayi.
Nie tak to miało wyglądać
Napastnik chwycił wypadającą z siatki piłkę i z całą mocą chciał ją ponownie umieścić w bramce. Siła i owszem - była, szkoda tylko, że zabrakło precyzji. Atomowe kopnięcie trafiło w słupek, a po chwili w twarz niezdarnego piłkarza. Cel osiągnięty, piłka ponownie wylądowała w bramce, ale chyba nie tak Batshuayi to zaplanował. Z pewnością bolało.
Batshuayi will forever be remembered for this. pic.twitter.com/CRIaoHPzQ4
— Furious Firmino (@FuriousFirmino) 28 czerwca 2018
Michy w jednej chwili uświadomił sobie, że jego popisy nie zostaną przemilczane, a filmiki zaleją media społecznościowe. Więc sam odniósł się do sytuacji. I pokazał spory dystans do siebie.
"Wiedziałem, że będę miał p********e, kiedy zdałem sobie sprawę, co zrobiłem. Dlaczego jestem taki głupi. G***o boli - napisał w żartobliwym wpisie.
Autor: pqv / Źródło: sport.tvn24.pl