Anglikom nie wyszedł finał pocieszenia z Belgią na mundialu w Rosji, ale jest ktoś, o kim było głośno jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. To Danny Rose, który wybiegł na murawę w podziurawionych getrach. Dlaczego?
Dla obrońcy Tottenhamu mecz z Belgią był dopiero drugim od pierwszej minuty na rosyjskich boiskach. Zaskoczył zanim tak naprawdę pierwszy raz dotknął w nim piłkę. Kamery szybko wychwyciły, że Rose ma na swoich getrach kilka dużych dziur.
Wielu internautów szybko zaczęło się zastanawiać skąd ten pomysł, zwłaszcza, że w pierwszym meczu - z Belgią w fazie grupowej - w getrach dziur nie wyciął.
Jako że gra Lwów Albionu nie porywała, zaczęły wśród nich dominować szydercze treści: "Nie jestem pewien, kto ma więcej dziur, getry Rose'a czy angielska obrona" - można było przeczytać.
Not sure what has more holes, Danny Rose’s socks or England’s defence... pic.twitter.com/rHHE9caVJK
— Footy Humour (@FootyHumour) July 14, 2018
Brytyjski dziennikarz Adam Hurrey porównał nawet skarpetki piłkarza do loga Pucharu Świata w Rosji.
Really classy 2018 FIFA World Cup tribute from Danny Rose and his socks #classy #nicetouch pic.twitter.com/6AesKe7Cg2
— Adam Hurrey (@FootballCliches) July 14, 2018
Po meczu wszystko się wyjaśniło. Otóż 28-latek wyciął dziury, by zmniejszyć nacisk na mięsień. Okazuje się, że w niedalekiej przeszłości podobną metodę stosowali choćby Gareth Bale czy już na obecnym mundialu reprezentacyjny kolega Rose'a, Kyle Walker. Obrońcy Tottenhamu jednak na niewiele się zdała. Nie dość, że pod prysznic wszedł już po pierwszej połowie, to na dodatek Anglia przegrała 0:2.
Autor: lukl / Źródło: sport.tvn24.pl, "dailymail.co.uk"