Kto rządzi światem?

Kto rządzi światem?
Kto rządzi światem?
Źródło: TVN24

Sobota, 29 stycznia Ciężar światowej gospodarki przesuwa się z zachodu na wschód - twierdzą analitycy, którzy obradują na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos w Szwajcarii. Jednak początek tego wieku to zasadnicze zachwianie równowagi sił na świecie. Stany Zjednoczone przy pięć procentach ludności świata zapewniały prawie jedną czwartą światowej produkcji gospodarczej.

Zanim do USA dołączą wschodzące rynki Azji południowo-wschodniej, zdaniem ekspertów przez najbliższe ćwierć wieku pozycja Ameryki stabilna. - Amerykanie są jedynym supermocarstwem, którego pozycja mimo kryzysu wydaje się niezagrożona – podkreśla dr Przemysław Żurawski vel. Grajewski z Uniwersytetu Łódzkiego - Świat nadal jest bardziej jednobiegunowy niż wielobiegunowy i choć przewaga USA w dziedzinie rozwoju się zmniejsza to nadal jest ogromna. – mówi dr Sławomir Dębski były prezes Polskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowy.

Azjatyckie giganty sposobem na kryzys

Zapóźnienie technologiczne Chin, największego konkurenta Ameryki jest tak duże, że przy dzisiejszym tempie rozwoju zostanie zniwelowane w 2025 roku. Podobnie jest z Indiami, którym będzie na to potrzeba jeszcze więcej czasu. dr Sławomir Dębski

Większość ekspertów podczas debaty w Davos podkreśliło, że gospodarka światowa jest w lepszej kondycji niż przewidywano w zeszłym roku. Najwyższy przedstawiciel Chin w Międzynarodowym Funduszu Walutowym (MFW) Zhu Min ocenił, że ożywienie gospodarcze na świecie będzie przede wszystkim zasilane przez azjatyckie giganty, takie jak Indie i Chiny. „Na rynkach krajów wschodzących wzrost gospodarczy jest bardzo silny. Chiny zakończą (rok finansowy) ze wzrostem ok. 9 proc. PKB, a Indie na poziomie 8 proc. PKB” - powiedział były wiceprezes banku centralnego Chin. Z kolei bank inwestycyjny Goldman Sachs przewiduje, że gospodarka Chin przewyższy amerykańską pod koniec lat trzydziestych tego wieku. – Zapóźnienie technologiczne Chin, największego konkurenta Ameryki jest tak duże, że przy dzisiejszym tempie rozwoju zostanie zniwelowane w 2025 roku. Podobnie jest z Indiami, którym będzie na to potrzeba jeszcze więcej czasu. Inaczej jest z Rosją, która mocarstwem jest tylko tytularnie. To już nie jest Związek Radziecki, który był mocarstwem nie tylko militarnym, ale i przez pewien czas również ekonomicznym. Rosja jest krajem którego siła oparta jest na surowcach - technologicznie niewiele znaczy. Kraje o dużym potencjale demograficznym i intelektualnym czeka jednak jeszcze bardzo długa droga zanim będą mogły pretendować aby stanąć w jednym szeregu z amerykanami – komentuje Dębski.

Więcej mieszkańców – silniejszy kraj

Według danych ONZ do połowy XXI wieku liczba ludności świata wzrośnie o ponad 2 mld, w stosunku do obecnej sytuacji. Ludność Afryki niemal się podwoi, Azji wzrośnie o 1 mld, a liczba Europejczyków spadnie o 70 mln. W 2010 roku Chiny były nie zagrożonym liderem, mając 1,3 mld. mieszkańców, 200 milionów mniej miały drugie w rankingu Indie. Jednak jak podkreślają politolodzy sytuacja Chin może się zmienić – Trzeba pamiętać o ogromnej wyrwie demograficznej Chińczyków. Polityka jednego dziecka spowodowała, że Chińczycy się zestarzeją zanim się wzbogacą – podkreśla dr Przemysław Żurawski vel. Grajewski z Uniwersytetu Łódzkiego. Jednak już teraz w gorszej sytuacji jest Rosja. Liczba jej mieszkańców zmniejsza się w bardzo dramatycznym tempie. Co roku największy kraj świata traci od 700 do 900 tys. osób i w tej sytuacji w 2050 roku będzie ok. stu milionów Rosjan. Głównym powodem takiej sytuacji jest większy wskaźnik śmiertelnością niż urodzeń. Każdego roku jest ok. 2,2 mln zgonów, rodzi się ok. 1,2 mln dzieci.

Ameryka żandarmem świata

Jednak oprócz gospodarki i liczby mieszkańców o statucie supermocarstwa decyduje przede wszystkim potencjał militarny. Rocznie USA wydają na zbrojenia sześć razy więcej niż drugie w rankingu Chiny. Według danych SIPRI (Stockholm International Peace Research Institute) w 2009 roku USA wydało na zbrojenia 692 mld. dolarów. Drugie w kolejce Chiny przeznaczyły prawie 100 mld. dol. - Raczej nikt nie przejmie w najbliższym czasie od amerykanów pałeczki pierwszeństwa w dziedzinie innowacyjności technologicznej. Podobnie jest z wojskiem. Amerykanie są obok Rosjan jedynym krajem o potencjale nuklearnym co do którego można użyć określenia overkilling, czyli nazabijanie. Oznacza to że w okresie zimnej wojny ZSRR i USA mogły uśmiercić każdego człowieka na ziemi 8 razy dziś ta wartość jest mniejsza, ale nadal można stosować określenie overkilling. O ile nuklearne potencjały są porównywalne o tyle w armii konwencjonalnej amerykanie nie mają sobie równych. – podkreśla dr Przemysław Żurawski.

ps / web

Czytaj także: