Po utracie gola Wisła ruszyła do odrabiania strat. Znakomite okazje marnowali Paweł Brożek, Semir Stilić i Emmanuel Sarki. Gościom dopisywało też szczęście - w jednej z ostatnich akcji spotkania piłka jak zaklęta nie chciała wpaść do bramki Buchalika. Gdy już zatrzepotała w siatce, sędzia trafienia nie uznał. Słusznie?
Autor: ekstraklasa.tv