- Grając w ten sposób, nie zasługiwaliśmy, by przejść dalej - powiedział selekcjoner Niemców Joachim Loew po porażce z Koreą Południową 0:2. Obrońcy tytułu pierwszy raz nie potrafili wyjść z grupy na mistrzostwach świata.
Spotkanie, które piłkarze Loewa musieli wygrać, by zapewnić sobie awans, potwierdziło, że w Rosji byli oni w słabej dyspozycji. Porażka na inaugurację z Meksykiem, wymęczone w ostatnich sekundach zwycięstwo nad Szwecją - to nie był przypadek.
- Grając w taki sposób, nie zasługiwaliśmy, by przejść dalej. Ciężko to wytłumaczyć - powiedział po meczu z Koreą selekcjoner mistrzów świata. - Zawiedliśmy zwłaszcza w ataku, po raz drugi w tym turnieju nie udało nam się zdobyć gola. Drużynie brakowało lekkości, polotu. Patrząc przez pryzmat trzech spotkań, wygląda na to, że zasłużenie zostaliśmy wyeliminowani. We wszystkich turniejach od 2006 roku docieraliśmy co najmniej do półfinału - dodał.
"Nie pokazali, na co ich stać"
Niepewny formy swoich zawodników szkoleniowiec po raz kolejny dokonał kilku zmian w składzie. Parę stoperów tym razem tworzyli Mats Hummels i debiutujący (podobnie jak Leon Goretzka) w mundialu Niklas Suele, a na ławce rezerwowych - po raz pierwszy w MŚ - został Thomas Mueller.
W środę w Kazaniu wszystkie bolączki Niemców znalazły potwierdzenie na boisku. Wolne i schematyczne rozgrywanie piłki, brak pomysłu, kreatywności i mnóstwo niedokładności sprawiały, że ambitni Koreańczycy nie mieli wielkich problemów z rozbijaniem ataków mistrzów świata. Sami stracili dwie bramki w doliczonym czasie i sensacja stała się faktem.
- Myślę, że dobrze przygotowaliśmy się do turnieju, byliśmy gotowi, wiedzieliśmy, że wszystkie zespoły będą chciały nas pokonać, ale sami nie pokazaliśmy tego - podkreślił Loew po meczu.
Sam nie wie
Został zapytany też o katastrofalną formę Mesuta Oezila, który zawiódł w kolejnym meczu z rzędu. - Nie był jedynym piłkarzem na boisku. Inni też nie pokazali, na co ich stać - stwierdził.
Porażkę wziął na siebie. - Jestem całkowicie odpowiedzialny za to, co się stało. Gratuluję Korei zwycięstwa, a Szwecji i Meksykowi - awansu. Rozczarowanie jest oczywiście ogromne, jednak musimy temu dzielnie stawić czoła. Teraz nasza przygoda skończyła się bardzo szybko i za to w imieniu drużyny mogę przeprosić - powiedział Loew. On sam przed turniejem przedłużył kontrakt do zakończenia mistrzostw świata w 2022 roku. Nie wiadomo jednak, czy pozostanie na stanowisku.
- Nie wiem, jest wcześnie. Potrzebuję kilku godzin, wciąż jestem zszokowany - zakończył.
A jak na odpadnięcie zareagował menedżer reprezentacji Niemiec Oliver Bierhoff? - W szatni panuje kompletna cisza. Wszyscy są głęboko rozczarowani i w smutku przeżywają to, co się stało. Wielka frustracja, wielkie rozczarowanie. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudny mundial, ale takiego rozstrzygnięcia się nie spodziewaliśmy. Teraz trzeba wszystko przemyśleć, poszukać przyczyn niepowodzenia. Jogi podpisał niedawno nową umowę do 2022 roku. Myślę, że nie jest to ani dobry moment, ani zasadne, by po jednym nieudanym turnieju zakwestionować wszystko, co osiągnął wcześniej. Mocno wierzę, że będzie jednak kontynuował pracę - podkreślił.
Autor: lukl\kwoj / Źródło: sport.tvn24.pl