- Wygrana jest ważna, ale wracam jednak do domu z żalem - przyznał po ostatnim spotkaniu reprezentacji Polski na mundialu Zbigniew Boniek. Prezes PZPN nie krył irytacji z tego, jak się skończył mecz.
"Zwycięski, ale smutny koniec" - podsumował na Twitterze świeżo po zakończeniu spotkania z Japonią. Polacy wygrali 1:0, ale to zwycięstwo nic im nie dało, bo szansę na wyjście z grupy stracili już wcześniej.
Zwycięski,ale smutny koniec
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 28 czerwca 2018
- Nie zastanawiam się nad tym, czemu tak późno wygraliśmy wreszcie mecz na tych mistrzostwach. Nie było to wielkie spotkanie, choć wygrana jest ważna. Wracam jednak do domu z żalem - przyznał Boniek przed kamerami.
Im szybciej zapomnimy, tym lepiej
Był zniesmaczony tym, co widział w ostatnich minutach meczu w Wołgogradzie. Japończycy długo wymieniali piłkę między sobą, im się nie spieszyło, bo nawet porażka premiowała ich awansem. Inna sprawa, że w pozorowaniu gry nie przeszkadzali im polscy piłkarze, usatysfakcjonowani nikłym prowadzeniem. - Pierwszy raz widziałem taki mecz na mundialu. Nigdy wcześniej nie widziałem drużyny, która przegrywa i chce przegrać, nie wiedząc, jak zakończy się drugie decydujące spotkanie w tej grupie. Im szybciej o tym zapomnimy, tym lepiej - przyznał.
Analiza w spokoju i ciszy
Szef PZPN wie, że zwycięstwo nie może przesłonić prawdziwego obrazu polskiej reprezentacji na mundialu w Rosji.
- Jeżeli ktoś teraz myśli, że byliśmy blisko wyjścia z grupy, bo zabrakło punktu, to się myli. Popełniliśmy wcześniej zbyt dużo błędów, zbyt wielu zawodników było w słabej formie. Wracamy do domu z żalem i smutkiem. Gdybyśmy prezentowali swoją optymalną dyspozycję, moglibyśmy wyjść z tej grupy. Na mecze mistrzostw świata trzeba wychodzić jak na wojnę. Wielu osobom wydawało się, że mamy w grupie kelnerów, ale okazało się, że jednak to zespoły potrafiące grać w piłkę i wykorzystać nasze słabości. Nasi rywale wykonali to, co do nich należało - ocenił prezes PZPN. Co teraz? Trener Adam Nawałka ma kontrakt ze związkiem do końca miesiąca. - Trzeba to dokładnie przeanalizować, w spokoju i ciszy - zapowiedział.
Autor: twis / Źródło: PAP