Umowa Trumpa z Putinem będzie krótkoterminowa. "Reżim potrzebuje czasu, żeby się odbudować"
- Rosja to słaby kraj, a słaby kraj powinien być zainteresowany światem, w którym obowiązują zasady, bo zasady chronią słabych przed silnymi - przekonuje w rozmowie z tvn24.pl Dmitrij Głuchowski, rosyjski pisarz skazany zaocznie za "rozpowszechnianie kłamliwych informacji na temat rosyjskiej armii". Ukrywa się w Europie. Gdyby zdecydował się na powrót do Rosji, trafiłby na osiem lat do łagru.
Wielką sławę przyniosła mu książka, którą zaczął pisać jeszcze jako uczeń. Postapokaliptyczna powieść "Metro 2033" najpierw była publikowana w internecie, rozdział po rozdziale. Drukiem ukazała się dopiero w 2005 roku, gdy autor miał już 26 lat. Prawa do niej zostały sprzedane do ponad 30 krajów, a nakład liczony jest w milionach egzemplarzy.
Dmitrij Głuchowski, urodzony w Moskwie pisarz i dziennikarz, dziś musi się ukrywać przed rosyjskim reżimem. W październiku ubiegłego roku w Polsce ukazała się jego kolejna książka: "My. Kronika upadku".
W rozmowie dla tvn24.pl przekonuje: - Rosja pod rządami Putina powinna domagać się świata zasad, który pomógłby jej utrzymać integralność terytorialną i nie paść łupem Chin, które - prędzej czy później - będą szukać nowych terytoriów. Daleko na wschodzie, gdzie ma swoje interesy.
Poniższy wywiad odbył się, zanim doszło do telefonicznej rozmowy Donalda Trumpa z Władimirem Putinem.
Przyszłość
Jacek Tacik: Powrót Donalda Trumpa do Białego Domu to ulga dla Kremla i Władimira Putina?
Dmitrij Głuchowski: Sądząc po bardzo entuzjastycznych reakcjach w państwowych, kontrolowanych przez aparat rządowy mediach Putin oczekiwał zwycięstwa kandydata republikanów.
To da się wyjaśnić.
Po pierwsze: otoczenie Putina rozumie, że Rosja utknęła w Ukrainie. I to pomimo ostatnich militarnych postępów. Wojna okazała się ślepym zaułkiem. Już nikt lub prawie nikt nie sądzi, że da się pokonać w boju Ukraińców. Trzeba to zakończyć w inny sposób. Sami nie mogą. Putin straciłby twarz, gdyby się wycofał ot tak. Nie byłby w stanie wytłumaczyć elitom, zwykłym ludziom gigantycznych strat, które - z jego powodu - poniosła Rosja.
Trump może pomóc. Zaproponuje rozwiązanie, na które Putin przystanie i ogłosi się zwycięzcą wojny w Ukrainie. Ci, którzy chcą, żeby wojna się zakończyła, kibicowali Trumpowi. Dla nich to deus ex machina, osoba, która posiada magiczną różdżkę, za pociągnięciem której znikną ich wszystkie wojenne problemy.
Czytaj dalej po zalogowaniu

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam