Premium

Co z tą Czajką? "Półprawda jest gorsza niż kłamstwo" 

W sierpniu 2019 roku i niemal dokładnie rok później doszło do awarii przeprowadzonego pod Wisłą rurociągu, którym do oczyszczalni ścieków płynęły nieczystości z lewobrzeżnej Warszawy. Kalendarium budowy - sięgające jeszcze lat 90. - przeanalizował w swoim reportażu dla "Czarno na białym" Marek Osiecimski. Odnalazł ludzi, którzy już kilkanaście lat temu ostrzegali przed ryzykowną inwestycją, i dokumenty potwierdzające, że urzędnicy ignorowali ostrzeżenia.

TU ZOBACZYSZ CAŁY REPORTAŻ "PRAWDA UKRYTA W BETONIE" >>>

Widok płynących do Wisły ścieków zdziwił i oburzył wielu. Jak to możliwe - pytano - że w stolicy dużego, europejskiego kraju ścieki wpadają wprost do rzeki?

W przypływie społecznego gniewu, w który bardzo szybko wmieszała się polityka, zapomniano, że taki widok jeszcze osiem lat temu był codziennością.

Odkąd skanalizowano lewobrzeżną Warszawę, a więc od przełomu XIX i XX wieku, przez kolejnych 115 lat ścieki z Mokotowa, Śródmieścia, Żoliborza, Woli, Ochoty, Bielan czy Bemowa wpadały do Wisły i płynęły wprost do morza.

Dla ekologów w 2013 r. zaczęło się nowe, lepsze życie Wisły
Dla ekologów w 2013 r. zaczęło się nowe, lepsze życie Wisły"Czarno na białym" TVN24

Dopiero w 2013 roku, gdy po prawej stronie rzeki zakończono rekordowo drogą rozbudowę oczyszczalni ścieków "Czajka" - zamknięto ten wstydliwy rozdział w historii. Dla ekologów początek 2013 roku i uruchomienie tak zwanego kolektora transportującego lewobrzeżne ścieki do oczyszczalni na prawym brzegu, stanowi cezurę, od której zaczęło się nowe, lepsze życie Wisły.

- To jest nasz wspólny sukces jako społeczeństwa, niezależnie od orientacji politycznej. I z tego samego powodu, awaria to jest nasze wspólne zmartwienie - mówi doktor Przemysław Nawrocki z WWF Polska.

Dwie rury zalane betonem

To zmartwienie - jak mówi dr Nawrocki - to dwie poważne awarie biegnącego pod Wisłą rurociągu, co z kolei uruchomiło falę teorii, oskarżeń, skrótów myślowych i półprawd.

Już zdanie "Czajka uległa awarii" jest półprawdą. To tak, jakby powiedzieć, że awarii uległ odkurzacz, choć w rzeczywistości zepsuła się rura. Rura znajdująca się pięć kilometrów od samej oczyszczalni - mniej więcej na wysokości Mostu Północnego. To właśnie tam, pod dnem Wisły, od 2013 roku istnieje system przesyłowy ścieków.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam