Jak ustalił tvn24.pl, zdaniem Najwyższej Izby Kontroli istnieje uzasadnione podejrzenie, że przestępstwa popełnili europoseł i szef partii Republikanie Adam Bielan, minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda oraz dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju Jacek Orzeł. NIK przygotowała już zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.
NIK, prezentując 13 października wyniki kontroli programu "Szybka ścieżka", zapowiedziała, że skieruje do prokuratury zawiadomienia dotyczące podejrzenia przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych.
Jak nieoficjalnie ustalił portal tvn24.pl, zawiadomienie do prokuratury zostało już przygotowane. Krótko przed naszą publikacją NIK potwierdziła to na portalu X (dawniej Twitter).
Zawiadomienie, jak ustaliliśmy, opisuje pięć potencjalnych przestępstw, które miały zostać popełnione w związku z funkcjonowaniem Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dotyczy m.in. ministra funduszy i polityki regionalnej Grzegorza Pudy, dyrektora Narodowego Centrum Badań i Rozwoju Jacka Orła, a także europosła Adama Bielana, który jest prezesem partii Republikanie. To właśnie to ugrupowanie w ramach politycznego podziału łupów dostało w ostatnich latach nadzór nad Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Stało się to na mocy ujawnionej przez tvn24.pl umowy koalicyjnej tej partii z Prawem i Sprawiedliwością.
Nieprawidłowości wokół przyznawania dotacji przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju były jedną z najgłośniejszych afer tego roku. W jej wyniku Jacek Żalek stracił stanowiska wiceministra funduszy i wiceszefa Partii Republikańskiej, a także miejsce na liście do Sejmu w październikowych wyborach.
NIK: Bielan stosował groźby
W czerwcu, w pierwszym wywiadzie po złożonej w marcu dymisji Żalek mówił w tvn24.pl, że Bielan brał udział w spotkaniach w resorcie funduszy dotyczących NCBR i "uzgadniał kluczowe decyzje razem z ministrem Pudą".
Według NIK Bielan w styczniu i lutym 2023 r. miał stosować groźby bezprawne w celu zmuszenia Żalka do powołania na stanowisko dyrektora NCBR Pawła Kucha. Od sierpnia 2022 roku do lutego 2023 roku Paweł Kuch był pełniącym obowiązki szefa NCBR, tymczasem zgodnie z ustawą "pełnić obowiązki" można jedynie przez sześć miesięcy. Po tym okresie musi nastąpić formalne powołanie.
Żalek, który składał zeznania w NIK, miał powiedzieć Bielanowi, że nie zgodzi się na powołanie Kucha, a precyzyjnie, że "nie ustawi tego konkursu". Bielan miał z kolei odpowiedzieć, że jeśli Żalek nie ustąpi w tej sprawie, to Kuch poinformuje, iż "Żalek na niego wpływał".
Według NIK Żalek odebrał to jako szantaż ze strony Bielana. Izba powołuje się na definicję zawartą w Kodeksie karnym (art. 115 par. 12), zgodnie z którą groźbą bezprawną może być m.in. zapowiedź rozgłoszenia wiadomości uwłaczającej czci zagrożonego.
Próbowaliśmy uzyskać komentarz Adama Bielana, ale nie odbierał telefonu i nie zareagował na przesłaną mu wiadomość.
NIK: minister Puda zignorował wynik
Według Najwyższej Izby Kontroli przestępstwo, które miał popełnić minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda, to zignorowanie wyniku konkursu na dyrektora NCBR. Przez kilka miesięcy na początku 2023 roku formalnie było dwóch dyrektorów Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Jeden (dr hab. Jakub Pawlikowski) został bowiem wybrany w konkursie, ale nie nominowany, drugi zaś (dr Jacek Orzeł) wyznaczony przez ministra funduszy Grzegorza Pudę. Wybrany w konkursie kandydat (Pawlikowski) został później prezesem spółki córki NCBiR. Pisaliśmy o tym szeroko w tvn24.pl. A Jacek Orzeł do teraz jest szefem NCBR.
W ocenie NIK minister funduszy przekroczył takim postępowaniem swoje uprawnienia, działając na szkodę interesu prywatnego kandydata na dyrektora NCBR, a także publicznego – szkodząc wizerunkowi tej instytucji.
Pawlikowski zeznał podczas przesłuchania w NIK - jak pisaliśmy w tvn24.pl - że 16 lutego 2022 roku dostał oficjalne pismo informującego go o wygranej w konkursie, jednak z uwagi na komunikat o powołaniu Orła na dyrektora "przyjął postawę wyczekującą". Pod koniec marca wysłał pytania o swoją pracę w NCBR do sekretariatu ministra Pudy. Jak wynika z jego zeznań, po ponad tygodniu dostał odpowiedź, że decyzje zapadną po zakończonych audytach i kontroli. Na spotkanie z ministrem Pudą został zaproszony dopiero w czerwcu 2023 roku, czyli cztery miesiące po rozstrzygnięciu konkursu. Po tej wizycie zdecydował, że się wycofuje.
NIK zwraca uwagę, że Puda spowodował przyznanie Pawlikowskiemu w lipcu 2023 r. stanowiska prezesa NCBR+, czyli spółki córki NCBR, choć ta decyzja należała do rady nadzorczej. W opinii inspektorów NIK minister w ten sposób również przekroczył swoje uprawnienia.
Próbowaliśmy uzyskać komentarz Grzegorza Pudy, ale nie odbierał telefonu i nie zareagował na przesłaną mu wiadomość.
Dwa służbowe laptopy
Zdaniem kontrolerów NIK przestępstwo mógł popełnić również Jacek Orzeł, obecny dyrektor NCBR, bo nie doprowadził do podjęcia działań zmierzających do odzyskania od poprzedniego szefa Pawła Kucha dwóch służbowych laptopów po tym, jak 9 lutego odszedł on ze stanowiska. Według NIK to niedopełnienie obowiązków.
Sam Kuch był pytany przez NIK o to, dlaczego nie zwrócił komputerów "pomimo zakończenia pracy w NCBR".
W protokole pisemnych wyjaśnień z 31 sierpnia 2023 roku, do którego dotarł tvn24.pl, Kuch odpowiedział, że 10 lutego, rozliczając się z dyrektorem działu administracji i zakupów NCBR "z trzech powierzonych" mu komputerów, jeden zwrócił, drugi "uległ trwałemu uszkodzeniu", o czym poinformował tego dyrektora, a trzeci jest jego posiadaniu.
"Nie byłem w stanie go zwrócić w tamtym okresie, gdyż znajdował się on w moim miejscu zamieszkania za granicą Polski. Chciałbym zaznaczyć, iż na komputerze tym nigdy nie było żadnych dokumentów należących do NCBR ani żadnej korespondencji firmowej" - dodał w swoich wyjaśnieniach Paweł Kuch.
Jacek Orzeł, pytany o tę sprawę przez tvn24.pl, odparł, że podjął "kilka działań" mających na celu sprawienie, by Kuch dokonał zwrotu urządzeń. - Właściwie służby, choć akurat nie NIK, wiedzą o tym i robią to, co trzeba. Ta sprawa jest zakończona, ale jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości, to będziemy je wyjaśniać - podkreślił Orzeł.
Dopytany, kiedy doszło do zwrotu sprzętu, szef NCBR odpowiedział: - Niedawno do tego doszło, około miesiąca temu. Zwracaliśmy się do pana Pawła Kucha w tej sprawie kilka razy.
Wbrew przepisom ustawy
Kolejne z pięciu przestępstw dotyczy powołanego przez ministra funduszy zespołu kontrolnego, który badał aferę w NCBR. Zespół ten m.in. ponownie zbadał wnioski o dofinansowanie, a następnie zlecił anulowanie dotacji dla 12 z 25 wnioskodawców. Zdaniem NIK nastąpiło to wbrew przepisom ustawy.
Zdaniem kontrolerów doszło też do ujawnienia danych i fragmentów nagrań z posiedzeń komisji oceniającej wniosek jednej z firm starających się o dofinansowanie, choć takie informacje objęte są tajemnicą. Potencjalny sprawca lub sprawcy nie są jednak znani.
Autorka/Autor: Grzegorz Łakomski
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24