Samochód zmiótł mu rodzinę sprzed oczu. Córkę uderzył w głowę, ciężarnej żonie przygniótł kołem brzuch. On z mężczyznami wyciągali Małgorzatę, kobiety klęczały przy małej Laurze. Wzywali pogotowie. Ale nie sprawca wypadku, który jest lekarzem. On dzwonił po lawetę i zbierał części swojego uszkodzonego samochodu. Dotąd nie został ukarany za nieudzielenie pomocy.Artykuł dostępny w subskrypcji
Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Beskidzkiej Izby Lekarskiej 8 lipca tego roku, cztery lata od wypadku, półtora roku od uprawomocnienia się wyroku sądu karnego, wystąpił do Okręgowego Sądu Lekarskiego o ukaranie Krzysztofa S., zarzucając mu naruszenie godności zawodu lekarza.