Pisał "lex Tusk" i program wyborczy PiS. W Rządowym Centrum Legislacji stworzył specjalny Wydział Edukacji i Komunikacji. Pracownicy tego wydziału, jak wynika z ujawnionego we wtorek sprawozdania, zajmowali się jego kampanią wyborczą do Sejmu. Skąd Krzysztof Szczucki, były szef RCL, wziął się w polityce?
- Są osoby z rządu, które nie mają doświadczenia parlamentarnego, ale - tak jak na przykład pan profesor Krzysztof Szczucki - są naprawdę znakomicie przygotowane, jeżeli chodzi o pracę państwową - podkreślał 31 sierpnia 2023 roku Jarosław Kaczyński w warszawskiej siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Przedstawiał właśnie liderów list wyborczych do Sejmu.
Szczucki, wtedy prezes Rządowego Centrum Legislacji, stał w rogu, w ostatnim rzędzie "jedynek" PiS. Do partii należał od niedawna. Po raz pierwszy kandydował do parlamentu.
Został lokomotywą wyborczą w okręgu nr 5 (część woj. kujawsko-pomorskiego, m.in. Toruń, Grudziądz, Włocławek). Jako spadochroniarz ze stolicy był na liście wyżej niż pochodząca z Włocławka ówczesna wiceminister rolnictwa Anna Gembicka czy posłanka Joanna Borowiak, zasłużona działaczka z Komitetu Politycznego PiS, też z Włocławka.
Skąd taka pozycja?
Szczucki, jak pisał w kwietniu 2023 roku Jacek Gądek w gazeta.pl, stał się "zaufanym człowiekiem prezesa Kaczyńskiego", jednym z "prawniczych mózgów PiS". - Ma bliską relację z prezesem - mówi tvn24.pl osoba znająca szefa RCL. - Jest kolejnym z profesorów, którymi Kaczyński tak lubi się otaczać.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam